Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miciełowscy z Ignatek

Alicja Zielińska [email protected] tel. 85 748 95 45
Majątek Majówka, 1912 r. –  w środku Nadzieja Miciełowska. Obok niej Mikołaj Kawelin, prezes klubu sportowego Jagiellonia
Majątek Majówka, 1912 r. – w środku Nadzieja Miciełowska. Obok niej Mikołaj Kawelin, prezes klubu sportowego Jagiellonia
Miciełowscy, jedna z bardziej znanych rodzin w Białymstoku, po wojnie została zupełnie zapomniana. Jej historię odkryła Ewa Zwierzyńska. Z zawodu lekarz, z zamiłowania fotograf i podróżniczka, prowadzi swoją stronę internetową, na której opisuje kulturę i przyrodę naszego regionu.

Zainteresowanie rodziną Miciełowskich zaczęło się od tego, że trafiłam na starszą panią, która powiedziała mi, że pracowała u Kawelina, a Kawelin przyjaźnił się z Zachertem z Supraśla i Miciełowskim, właścicielem majątku Ignatki - opowiada Ewa Zwierzyńska. - Była to trójka przyjaciół, mieli wspólne interesy, razem spędzali święta. Zaintrygowała mnie postać Borysa Miciełowskiego. Pojechałam do Ignatek szukać ludzi, którzy by mi coś o nim opowiedzieli. Okazało się, że starsi poumierali, wyrosło nowe osiedle bloków, o tym, że był tu majątek Ignatki, nikt nie wiedział. Dworek Nadziei i Borysa Miciełowskich jeszcze stoi, mieszkają tam ludzie, ale oni też nie znali tego nazwiska. Wróciłam zniechęcona.

Ale pomógł przypadek. Wpadłam na trop opisanej przez Żanetę Wysocką historii wsi Hryniewicze. Otóż ojciec jej wujka, Wacława Wysockiego był dorożkarzem u Borysa Miciełowskiego. Skontaktowałam się z nią i ona dała mi adres pana Wacława. On wiele pamiętał, opowiedział, że w Ignatkach było letnisko. Odpoczywała tam śmietanka białostocka. Miciełowscy wybudowali ponad 100 dacz, stawy rekreacyjne i wielki dom uzdrowiskowy Kurhauz, który ludzie nazywali "karuzelem". W domu tym odbywały się przedstawienia, koncerty, organizowano bale, na które zjeżdżali znani białostoczanie.

Wojna to wszystko przerwała. Nadzieja Miciełowska wyjechała z córką Eugenią do Poznania. Ale gdzie, nie wiadomo, pan Wacław wzruszał ramionami. Postanowiłam pojechać do jeszcze jednej pani, która była spokrewniona z panią Żanetą. Ona pamiętała nazwisko lekarza, za którego wyszła za mąż Eugenia Miciełowska: Ryglewicz. To już było coś. Usiadłam do internetu, wpisałam Ryglewicz - Poznań, wyskoczył adres i telefon gabinetu lekarskiego Karola Ryglewicza. Zadzwoniłam do niego i zapytałam, czy jego dziadkowie mieszkali w Białymstoku. Okazało się, że tak.

Pan Karol opowiedział mi historię rodziny, przysłał zdjęcia. Opisałam dzieje rodu Miciełowskich, są bardzo ciekawe. Byli Rosjanami, ale w ich żyłach płynęła również niemiecka i polska krew. Do Ignatek trafili, kiedy Białystok i okolice były pod zaborem rosyjskim. W latach 80. XIX wieku majątek Ignatki znajdował się w rękach Luby Reinhard, która w 1889 roku sprzedała go Włodzimierzowi Miciełowskiemu - inżynierowi budownictwa wojskowego w stopniu generała porucznika. Był on jednym z budowniczych twierdzy Modlin. W 1911 roku przekazał on Ignatki w ręce swego syna - Borysa, który wraz z żoną Nadzieją zarządzał majątkiem aż do wybuchu II wojny światowej.

Majątek obejmował 150 hektarów, pomiędzy Hryniewiczami, Horodnianami, Kleosinem i Lewickimi. Miciełowscy mieszkali z jedyną córką Eugenią w dworku w Ignatkach. Nie opodal mieściły się czworaki, stajnie i inne budynki gospodarcze. Byli dobrymi i zapobiegliwymi gospodarzami. Przeprowadzili regulację rzeki, przebudowali kompozycję dworską, wykopali trzy stawy rybne, wznieśli młyn nad rzeką Horodnianką, założyli sady i ogród.
Nadzieja Miciełowska prowadziła działalność charytatywną. Założyła Towarzystwo Dobroczynne, organizowała spektakle dla dzieci - grali w nich Mikołaj Kawelin, jej przyjaciele, ona sama, a dochód szedł na pomoc dla najuboższych dzieci. W wakacje w majątku przebywało ponad 100 dzieci. Jadły tam, spały, bawiły się.

- Dotarłam do pani Ziny Korniłowicz, która jako mała dziewczynka była uczestniczką tych kolonii. Bardzo je chwaliła - opowiada Ewa Zwierzyńska.

Niestety w 1939 roku kończy się szczęśliwa historia tej rodziny w Ignatkach. Po zajęciu Białegostoku przez Armię Czerwoną Borys Miciełowski został aresztowany przez NKWD jako wróg klasowy i wywieziony na wschód. Do dziś jego losy są nieznane, nazwisko nie figuruje na żadnej liście ofiar wojennych. Nadzieja Miciełowska z córką musiały opuścić majątek. We dworze i daczach ulokowali się sowieccy żołnierze, a w "karuzelu" urządzono magazyn. Kiedy w 1941 roku weszli Niemcy, majątek Ignatki zajął z kolei Wehrmacht. W 1944 roku podczas frontu radzieckiego został spalony. Nadzieja i Eugenia wyjechały do Poznania. Do Ignatek nigdy nie wróciły. Po wojnie majątek znacjonalizowano i utworzono w nim PGR, czworaki zamieniono na mieszkania służbowe dla pracowników. Teraz dawnymi zabudowaniami zarządza Klub Jeździecki.

- Odnalezienie potomków Borysa Miciełowskiego było jak poszukiwanie igły w stogu siana - mówi Ewa Zwierzyńska. Ale dzięki temu udało jej się odkryć tajemnicę Ostrej Górki w Ignatkach. Tak miejscowi nazywają pagórek, gdzie znajduje się niewielki cmentarzyk z pięcioma anonimowymi grobami. Spoczywają tam: Adolf von Reinhard, ojciec Olgi Miciełowskiej, żony Włodzimierza Miciełowskiego i Jadwigi Reinhard, Olga Miciełowska, Jadwiga Reinhard, Aleksy Miciełowski - młodszy brat Borysa i Zofia Kazakin, matka Nadziei Miciełowskiej.

Takich ciekawych historii pani Ewie przydarzyło się wiele podczas wędrówek po Podlasiu. Opisuje je na stronie internetowej www.ewazwierzynska.pl. Dzięki jej staraniom wydana została też kolejna część powieści Józefa Rybińskiego "Słońce na miedzy". Zafascynowana dwoma tomami, które ukazały się przed 30 laty, pojechała do Saczkowców, koło Kuźnicy Białostockiej, rodzinnej wsi pisarza, by przekonać się, co zostało z tamtych opisów. I wówczas to od jednego ze starszych mieszkańców wsi dowiedziała, że Józef Rybiński pisał dalszy ciąg powieści.

- Dla mnie to była rewelacja - mówi Ewa Zwierzyńska. - Postanowiłam, że zrobię wszystko, by zostało to wydane. Skontaktowała się z córką pisarza i okazało się, że jest taki rękopis. W czerwcu książka się ukazała.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny