MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Miał bić kijem od szczotki. Kobieta nie przeżyła

Anna Kopeć
Mikołaj P. odpowiada za ciężki uszczerbek na zdrowiu. Do tragedii miało dojść w domu oskarżonego. Śledczy ustalili, że wielokrotnie kopał i uderzał po całym ciele Małgorzatę S. 56-latek nie przyznaje się do winy. Sąd może mu wymierzyć łagodną karę.

Mikołaj P. na rozprawę przed Sądem Okręgowym w Białymstoku doprowadzany jest z aresztu śledczego. Odpowiada za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu Małgorzaty S. Kobieta zmarła.

Śledczy ustalili, że wieczorem 20 sierpnia 2012 roku we wsi pod Michałowem wielokrotnie kopał kobietę i uderzał rękoma po całym ciele. Miał bić ją drewnianym trzonkiem od szczotki. Małgorzata S. doznała między innymi złamania żebra, nosa, wstrząsu krwotocznego i urazowego.
56-letni mężczyzna nie przyznaje się do zarzutów. Odmówił składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania. Przed prokuratorem mówił, że Małgorzatę znał od kilku miesięcy. Czasem przychodziła do niego na kawę lub wino, ale nie mieszkali razem.

W dniu tragicznych wydarzeń miała przyjść do niego pijana i poobijana. Mikołaj P. wyjaśniał, że wypił z nią lampkę wina. Nie kłócili się, ani jej nie bił. Twierdził, że kobieta upadła i uderzyła głową w betonowy próg w sieniach domu.

- Dotknąłem jej nogi. Była zimna. Chyba już nie żyła - wyjaśniał przed prokuratorem 56-latek.

Poszedł do sąsiadów by zadzwonić po pogotowie. Nie potrafił wytłumaczyć dlaczego Małgorzata S. była naga. Policjantom, którzy na jego posesji znaleźli zakrwawioną miotłę i połamany trzonek tłumaczył, że bawił się nim pies, który był na podwórku.

Siostra denatki zeznawała przed sądem, że Małgorzata S. i Mikołaj P. mieszkali razem od jakiegoś czasu. Wiedziała o tym od siostrzenic, z siostrą utrzymywała kontakt telefoniczny.

- Odwróciła się od rodziny wiele lat temu, nadużywała alkoholu, nikt za bardzo nie wiedział gdzie dokładnie przebywa. Widywałyśmy się sporadycznie, zawsze była posiniaczona. Nie chciała o tym mówić - zeznawała przed sądem kobieta.
Proces wczoraj wrócił na wokandę Sądu Okręgowego w Białymstoku. Podczas pierwszego rozpoznania Mikołaj P. usłyszał wyrok czterech lat więzienia.

Za przestępstwo spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, którego konsekwencją jest śmierć człowieka kodeks karny przewiduje maksymalnie do 12 lat więzienia. Mikołaj P. może jednak uniknąć tak surowego wyroku. W jego sprawie sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary. Śledczy bowiem ustalili, że w momencie popełnienia przestępstwa 56-latek miał znacznie ograniczoną zdolność rozpoznania czynu.

Na kolejnej rozprawie mają być przesłuchiwani biegli lekarze psychiatrzy.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny