Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marek Krajewski - Władca liczb

Jerzy Doroszkiewicz
Okultystyczny Wrocław uwodzi swoim klimatem
Okultystyczny Wrocław uwodzi swoim klimatem Wydawnictwo Znak
Niedouczeni komuniści, uczeni jak relikty minionego porządku, związane z okultyzmem zbrodnie i wszechogarniający upał wypełniają najnowszy kryminał Marka Krajewskiego.

Dobiegający pięćdziesiątki autor stał się w Polsce niekwestionowanym mistrzem kryminału historycznego pełnego erudycyjnych wtrętów. Nie inaczej jest i tym razem. Wraz z emerytowanym komisarzem Popielskim przemierzamy Wrocław podczas upalnego lata 1956 roku. Zaglądamy w zakazane dzielnice, gdzie jeszcze dzieciaki bawią się na gruzach Festung Breslau, odwiedzamy podejrzane speluny, w których robotnicy co wieczór upijają się do nieprzytomności, ale wódkę podaje się na kieliszki i z obowiązkową zakąską. Bo jak już dobrze wiemy to właśnie perfekcyjnie oddane czasy i smaczki epoki są solą powieści Marka Krajewskiego. Dodatkowym magnesem są też wspomnienia minionej świetności II RP, z odwołaniami do Stanisławowa - dziś ukraińskiego Iwano-Frankowska czy tradycji uniwersytetu lwowskiego.

Tym razem sama intryga związana jest z tajemniczymi zbrodniami powiązanymi z numerologią i okultyzmem. Krajewski udanie portretuje galerię dziwaków, samego komisarza nie pozostawiając wolnym od wad. Nikt tak przecież nie wzbudza sympatii, jak człowiek z krwi, kości i chuci złożony. W dodatku nie pozbawiony zasad, mimo wszystko walczący o moralność i będący smakoszem i wielbicielem czystości.

Autor "Władcy liczb" z maestrią posługuje się polszczyzną, w zależności od sytuacji każąc przemawiać staremu policmajstrowi a to mową z mordowni, a to udawać milicjanta, a to korzystać z archaizmów, kiedy ma do czynienia z dawną arystokracją. W ten sposób powstaje smakowita potrawa, nie wolna od jawnej niechęci do komunizmu i Sowietów, którzy znęcali się nad kresową inteligencją, a oficerów wymordowali w Katyniu. Jest w postaci detektywa Popielskiego szlachetny patriotyzm, co wyróżnia go spośród innych śledczych wypełniających karty dostępnych u nas kryminałów. Dodatkowo, za wieloma z jego powieściowych towarzyszy ciągną się mroczne wojenne tajemnice, które mogą ułatwiać innym bezkarne czynienie zła.

Marek Krajewski kończąc powieść informuje nas, że Popielski nie żyje, ale zostawia otwartą furtkę. Jego synowi udaje się bowiem dokończyć dzieło ojca. Czy będzie bohaterem następnej serii książek?

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny