- Zapytaliśmy pracowników banku, czy biorą odpowiedzialność za tego staruszka i jego pieniądze, skoro nie przeszkadza im to, że on na oczach wszystkich upycha te tysiące do przeźroczystej torebeczki - opowiada pan Irek.
Czytelnik zgłosił się do nas zaniepokojony sytuacją, jakiej był świadkiem w jednym z białostockich banków. Po odbiór gotówki zgłosił się starszy, dość zagubiony pan, ponad 90-letni.
- Było tego na pewno grubo ponad 100 tysięcy złotych, kilkanaście paczek, które pracownica banku skwapliwie liczyła - opowiada Czytelnik.
Dodaje, że starszy pan był nieprzygotowany do odbioru tak dużej ilości gotówki.
- Wyjął więc ze spodni foliową torebkę i tam zaczął wkładać pieniądze. Odezwaliśmy się, że przecież nie można tego człowieka tak wypuścić na ulicę, bo pierwszy chłystek wyrwie mu tę torebkę - mówi pan Irek.
Dopiero po interwencji klientów oddziału pracownicy zabrali majętnego starszego pana do oddzielnego pokoju.
- Klient był wielokrotnie pytany, czy nie chce koperty papierowej. Udało się go przekonać, aby zapakował gotówkę w otrzymaną od nas ciemną reklamówkę. Dodatkowo zweryfikowaliśmy, czy nie ma miejsce próba wyłudzenia pieniędzy tzw. „metodą na wnuczka”. Kierownik oddziału odprowadził klienta do domu - zapewnia Maciej Mężyński z Banku Millennium.
Dodaje, że każdy oddział wyposażony jest w pokój wypłat. A w szczególnych sytuacjach bank oferuję usługę tzw. „inkasa samochodowego”, czyli dostarczenie, odbiór dużej kwoty do lub ze wskazanego miejsca. Można też poprosić o pomoc policję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?