Po zgromadzeniu materiału dowodowego, zachowanie Pawła Ł. potraktowaliśmy jako czynną napaść na policjanta przy użyciu niebezpiecznego przedmiotu - mówi Urszula Sieńczyło, szefowa Prokuratury Rejonowej w Białymstoku.
Akt oskarżenia trafił już do Sądu Rejonowego w Białymstoku. Śledczy zarzucili Pawłowi Ł. także trzykrotne prowadzenie samochodu wbrew orzeczonemu zakazowi prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Według prokuratury, do napaści na policjantów doszło w połowie czerwca. Dwaj funkcjonariusze z łapskiego komisariatu pełnili służbę w miejscowości Łupianka Stara. Po godzinie 20 postanowili skontrolować dobrze im znanego kierowcę - właśnie oskarżonego Pawła Ł.
Policjanci włączyli sygnały dźwiękowe i świetlne w radiowozie. Jednak volkswagen caddy oskarżonego zatrzymał się dopiero wtedy, kiedy funkcjonariusze zatarasowali mu przejazd.
- Jednak w chwili, gdy policjanci wysiedli z radiowozu, oskarżony nagle ruszył w kierunku jednego z nich. Funkcjonariusz uniknął potrącenia, odskakując na bok - opowiada prokurator Urszula Sieńczyło.
Policjanci zaczęli gonić uciekającego oskarżonego. Żeby go zatrzymać, potrzebna była jednak pomoc psa tropiącego, który doprowadził policjantów do miejsca zamieszkania Pawła. Ł.
W czasie przesłuchania Paweł Ł. wyjaśnił, że wprawdzie nie zatrzymał się do kontroli drogowej, jednak nie chciał najechać na funkcjonariusza.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?