Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lampa z Japonii

(an)
Dopiero w przyszłym tygodniu zacznie działać białostocki angiograf - aparat, który ratuje życie zawałowcom. Powód? Lampa, którą trzeba wymienić, jest sprowadzana aż z Japonii.

- To dlatego, że nasz aparat ma już siedem lat i nowoczesne lampy do niego nie pasują - wyjaśnia Sławomir Dobrzycki, szef Kliniki Kardiologii Inwazyjnej w białostockim Publicznym Szpitalu Klinicznym.
Angiograf to aparat, dzięki któremu można udrożnić naczynia wieńcowe. To najskuteczniejsza metoda ratowania pacjentów z zawałem i leczenia miażdżycy. Jedyny w województwie pełnoprofilowy angiograf znajduje się w Białymstoku. Tu w ciągu ubiegłego roku wykonano ponad tysiąc zabiegów, większość - pacjentom z zawałem lub w stanach zagrożenia zawałem.
Niestety, od dziesięciu dni białostocki angiograf stoi zepsuty. W tym czasie wcześniej wykonywano ponad trzydzieści zabiegów. Teraz chorzy z zawałem w naszym województwie są leczeni wyłącznie farmakologicznie.

RATUJMY ZAWAŁOWCÓW

We wrześniu ubiegłego roku "Poranny" rozpoczął akcję zbierania podpisów pod petycją do Leszka Millera. Żądaliśmy pieniędzy na nowy angiograf. Twierdziliśmy, że ten, który znajduje się w Białymstoku jest stary i w każdej chwili może się zepsuć. Minister zdrowia Leszek Sikorski, któremu w październiku wręczyliśmy petycję z ponad osiemnastoma tysiacami podpisów, powiedział, że nasz angiograf nie jest w najgorszym stanie, a na nowy aparat możemy liczyć dopiero w 2004 roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny