Jolanta Gudalewska, burmistrz gminy Krynki, w której leżą znane ze swych tatarskich korzeni Kruszyniany jeszcze nie wydała nowej decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla planowanej budowy wielkiej fermy drobiu. Obiekt miałby powstać nieopodal (ok. 1,4 km) Kruszynian. Lokalizacja ta powoduje liczne protesty m.in. społeczności tatarskiej, ekologów i organizacji pozarządowych. Także wiceminister kultury i generalna konserwator zabytków uważa, że jedynym sposobem ochrony Kruszynian, które są pomnikiem historii jest powołanie parku krajobrazowego.
Burmistrz Krynek może wydać pozytywną decyzję środowiskową, bowiem w marcu tego roku Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Białymstoku przekazała jej postanowienie o uzgodnieniu warunków środowiskowych dla budowy fermy drobiu w Kruszynianach. Jolanta Gudalewska już raz to zrobiła (w 2020 r.), ale decyzję zaskarżyli mieszkańcy i RPO. Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Białymstoku uznało wtedy, że burmistrz nie sprawdziła, czy inwestor w swoim raporcie podaje prawdę o braku szkodliwości inwestycji.
- W samorządzie oceniamy, że tę decyzję opracujemy do końca lipca. Jesteśmy w trakcie tych prac. Chcę też podkreślić, że dobrym rozwiązaniem (jeśli zostanie wdrożony pomysł utworzenia parku krajobrazowego) byłoby referendum. Ale referendum wyłącznie wśród mieszkańców gminy, a nie osób, które tu nie mieszkają. I bardzo szerokie konsultacje począwszy od bezpośrednich spotkań z mieszkańcami, ankiet czy zgłaszania uwag przez mieszkańców. Chciałabym, aby były to różne formy dialogu, a nie tylko droga internetowa - tłumaczy Jolanta Gudalewska i dodaje: - Nie ma nic lepszego niż bezpośrednia dyskusja.
Jednocześnie burmistrz zapewnia, że sprawa powołania parku kulturowego w Kruszynianach nie jest zamknięta. Co prawda radni Krynek raz się na to nie zgodzili, ale nie jest wykluczone, że do tej sprawy wrócą. Tym bardziej, że trwają rozważania na ten temat.
- Możliwość utworzenia parku kulturowego jest ciągle aktualna. Park nie powstał w formie o jaką zwracała się wiceminister kultury i konserwator, bo miał sięgać daleko poza teren Kruszynian. Niewykluczone, że ponownie rozważymy tę propozycję, ale to gmina zaproponuje obszar. Na pewno byłyby to Kruszyniany z niewielkim rozszerzeniem poza wieś, czyli tak, jak jest w Bohonikach. I taka wersja jest absolutnie do przyjęcia, co wcześniej rada miejska akcentowała. Park kulturowy obejmujący np. 5-kilometrowy teren wokół wsi raczej nie znajdzie przychylności rady. Rada chce by obszar parku był właściwy z punktu widzenia gminy - przyznaje burmistrz Krynek.
Czytaj również: Radni KO i przewodniczący gminy muzułmańskiej: Potrzebna nadzwyczajna sesja sejmiku w sprawie Kruszynian
Projekt uchwały o ewentualnych konsultacjach powinien przygotować zarząd województwa podlaskiego i przyjąć ją sejmik.
- Jeśli taka decyzja zapadnie, jako gmina, poinformujemy o tym mieszkańców. Ludzie muszą się w tej kwestii wypowiedzieć, bo tu mieszkają i tu prowadzą działalność gospodarczą, więc to oni powinni decydować. Mam nadzieję, że uda się wypracować jakiś kompromis - uważa burmistrz Gudalewska.
Park kulturowy ma objąć teren trzech gmin: Michałowa, Gródka i Krynek. Samorządy dwóch pierwszych już się na to zgodziły.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?