MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kupić czy poużywać?

(uta)
Jeszcze kilka lat temu obowiązywał przepis, zgodnie z którym w ciągu 5 dni od zakupu nabywca mógł się rozmyślić i zwrócić towar do sklepu. Okazuje się, że nie wszyscy wiedzą, że przepis ten nie obowiązuje od siedmiu lat i sklepy nie mają już obowiązku przyjmowania zwrotów towarów niewadliwych. Większość z nich jednak idzie klientom na rękę i przyjmuje takie zwroty.

Seriale szkodzą kieszeni

Czytelniczka, Porannego pani Barbara T. naśladując bohaterkę popularnego serialu telewizyjnego, kupiła drogą sukienkę z zamiarem oddania jej do sklepu po sobotniej imprezie. W serialu zapewniano, że sklep musi przyjąć towar, jeśli zwrot nastąpi w ciągu 5 dni.
Rzeczywistość okazała się nieco mniej różowa i pani Barbarze odmówiono zwrotu pieniędzy, mimo że sukienka nie była zniszczona, a metki nie zostały oderwane. Czy to zgodne z prawem? - pyta Czytelniczka.
- Sprzedawca postąpił prawidłowo - wyjaśnia Janina Kosińska, rzecznik prasowy białostockiego oddziału Państwowej Inspekcji Handlu. - Uchwała Rady Ministrów, która nakładała obowiązek przyjęcia zwrotu została uchylona w 1995 r. Jednak niektórzy przedsiębiorcy zwyczajowo stosują tę zasadę. Idą na rękę klientom.

Przyjmują, choć nie muszą

Sprawdziliśmy: w większości dużych sklepów w Białymstoku sprzedawcy i dyrekcja deklarują, że towar niewadliwy można zwrócić.
- Mimo, że nie ma takiego obowiązku, we wszystkich naszych sklepach zazwyczaj zwroty są przyjmowane -- mówi Ewa Woźniel z działu marketingu PHU Market:. - Na porządku dziennym są także wymiany na inny towar. Oczywiście wszystko w granicach rozsądku. Nie zwrócimy pieniędzy za buty używane, albo przyniesione po miesiącu od zakupu.
- Klient ma prawo się rozmyślić. Nie chcemy nikogo uszczęśliwiać na siłę. Dlatego jeżeli ubranie nie nosi śladów używania, przyjmujemy zwroty - wyjaśnia Izabela Korol, dyrektor ds. marketingu sieci Madorin ("Contessa", "Vario Moda", "Bogart") - . Problem pojawia się czasem gdzie indziej: do wystawienia faktury korygującej potrzebujemy danych klienta, a na ich podanie nie wszyscy się godzą. Wtedy zwrot nie dochodzi do skutku.
- We wszystkich sklepach sieci PSS "Społem" nie ma trudności ze zwrotem towarów przemysłowych - rozwiewa wątpliwości Halina Gilewicz, z-ca dyrektora DH "Central": - Zasada ta nie dotyczy jednak artykułów RTV, czy AGD. Wychodzimy z założenia, że klient ma prawo się rozmyślić. W niezdecydowaniu przy zakupach ubraniowych celują zwłaszcza panowie. Często sami zwracamy uwagę na możliwość dokonania zwrotu i zdarza się, że przyjmujemy towar nawet po okresie dłuższym niż 5 dni.

Na własne ryzyko

Sklepy, które przyjmują zwroty zawsze wymagają, aby:
l pozostały nienaruszone oznaczenia handlowe (metki, etykiety) przyczepione do ubrania;
l rzecz nie była używana, a w każdym razie nie nosiła śladów używania (plam, zapachów itp.);
l załączyć paragon fiskalny - dowód na to, że produkt kupiono w tym właśnie sklepie.

Wiadomo więc, że nie możemy domagać się przyjęcia zwrotu towaru, bo to zależy wyłącznie od dobrej woli sprzedawcy. Jeśli przewidujemy, że może pojawić się potrzeba zwrotu, można się umówić, że odniesiemy rzecz w określonym czasie.
Co jednak zrobić, gdy sprzedawca słowa nie dotrzyma?
- W takiej sytuacji klient niewiele może zrobić - uważa Janina Kosińska z PIH. - Teoretycznie jest możliwość prawnego dochodzenia realizacji umowy, a więc przyjęcia towaru. Umowa tego typu jest jednak z reguły ustna - co nie znaczy, że nieważna - a więc trudno udowodnić, że ją zawarliśmy. Warto za to skorzystać z pomocy miejskiego rzecznika konsumentów, albo mediacji sądu konsumenckiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny