Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kostka spod urzędu pod dom? Sokólscy radni piorą brudy na sesji, a o mandaty walczą w sądzie.

Martyna Tochwin [email protected] tel. 085 711 22 87
Sokólscy radni na posiedzeniach spotykają się raz w miesiącu. Przed każdą sesją pracują także w komisjach, do których są przypisani.
Sokólscy radni na posiedzeniach spotykają się raz w miesiącu. Przed każdą sesją pracują także w komisjach, do których są przypisani.
Czym zajmują się sokólscy radni podczas kilkugodzinnych sesji przypadających średnio raz na miesiąc? Oczywiście, dyskutują o ważnych dla nas sprawach. Ale nie tylko.

Aktywność radnych

Aktywność radnych

Wśród radnych, którzy najczęściej zabierają głos, bezkonkurencyjnie prym wiedzie opozycja. Wśród nich Antoni Cydzik, Łukasz Moździerski, Stanisław Kozłowski, Beata Łazarewicz.
A czyje głosy słyszymy na sesji najrzadziej? To oczywiście głosy koalicji. Najmniej do powiedzenia mają: Tadeusz Siergiej, Waldemar Gieniusz, Romuald Woronowicz, Wojciech Anusewicz, Robert Rybiński, Elżbieta Białobłocka.

Sesje Rady Miejskiej są publicznym widowiskiem, podczas którego nie brakuje aktorskich popisów, mocnych słów, przysłowiowego prania brudów, potoków słownych przepychanek, a nawet obelg rzucanych w kierunku przeciwników politycznych. Mówiąc krótko: ostra pyskówka.

Komu zawdzięczamy takie widowiskowe "krwiste" spektakle? Przede wszystkim kilkuosobowej opozycji. To oni są autorami najbardziej dociekliwych, często niewygodnych pytań. To oni ujawniają najróżniejsze niedociągnięcia władzy. To z ich ust płyną ostre słowa krytyki. A koalicja milczy. I głos zabiera jedynie, gdy... przedstawia opinie wypracowane na komisjach.

Sesje, podczas których raz w miesiącu spotykają się sokólscy radni, to wybitne widowiska. Ale jest jedna różnica: w główne role wcielają się nie zawodowi aktorzy, lecz nasi sąsiedzi i znajomi.

Co najbardziej zajmuje radnych podczas kilkugodzinnych posiedzeń? Bez wątpienia są to słowne przepychanki (głównie pomiędzy opozycjonistą Antonim Cydzikiem, a przewodniczącym rady Janem Zabłudowskim) i rozgrywki polityczne (odwoływanie radnych z RM i komisji). Żelaznym punktem każdej sesji są też publicznie wyciągane przez opozycję nieznane fakty. Wśród nich często jest miejsce na spekulacje i domysły.

Kostka spod urzędu pod dom?

Najlepszym przykładem na to jest informacja sprzed kilku tygodni, jakoby Krzysztof Szczebiot, zastępca burmistrza, przed swoim nowym domem wyłożył... używaną kostkę sprzed Urzędu Miejskiego. Takie rewelacje padły z ust radnego Cydzika.

- W tym roku kostka przed urzędem została zdjęta, a ułożono tam kamień polny. Ja mam zdjęcia, na których widać, że przed domem pana Szczebiota stały palety z używaną kostką. Stąd moje pytanie: co się stało z kostką sprzed urzędu - pytał Antoni Cydzik.

- Ta kostka leży na placu przy pomniku Józefa Piłsudskiego. Nie wiem skąd pan Szczebiot wziął kostkę, ale na pewno nie jest ona spod urzędu. My zdejmowaliśmy ją dopiero w tym roku, a pan Szczebiot układał ją w ubiegłym - odpowiadał Piotr Bujwicki, zastępca burmistrza.

- Kostka, którą mam przed domem jest używana, ale nie pochodzi z żadnej inwestycji realizowanej przez urząd miejski - dodał Szczebiot.

Pytania bez odpowiedzi

Co jeszcze pochłania radnych podczas posiedzeń? Zdarza się często, że radni (głównie opozycyjni), co miesiąc albo dwa, zadają te same pytania. Powód? Nie dostają na nie odpowiedzi, a jeśli już padają, to są zbyt ogólnikowe.

Tak jest na przykład w przypadku pytań o obwodnicę Sokółki, uprzątnięcie i zagospodarowanie parku na osiedlu Zielonym i zalewu czy zagospodarowania terenu przy ul. Białostockiej (w pobliżu dawnego pawilonu).

- Na osiedlu Zielonym nic się nie dzieje. Niejednokrotnie zgłaszałam ten problem na sesjach, ale bez skutku. W naszym parku nie ma ławek, a krzaki wyrastają wprost na chodnik. Bardzo proszę o uporządkowanie i posprzątanie tego terenu - mówiła podczas ostatniej sesji radna Beata Łazarewicz.

Walczą o mandaty w sądzie

Sen z powiek niektórym radnym spędza też trwająca już ponad rok "walka na mandaty". Chodzi tu o Roberta Rybińskiego i Tomasza Grynczela (po tym, jak wojewoda podlaski wygasił im mandat za naruszenie ustawy o samorządzie gminnym, ich sprawa toczy się w sądzie administracyjnym w Białymstoku).

Także Łukasz Moździerski nie może w spokoju wypełniać swojego mandatu. Głosowanie nad jego odwołaniem jest nieuchronne. Podczas posiedzenia w czerwcu sprawa jego mandatu została przesunięta ze względu na niedopełnienie wymogów formalnych. Najprawdopodobniej wróci na najbliższej sesji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny