Czasami stoję dwa, a nawet trzy cykle świetlne, zanim przejadę z jednej strony ulicy na drugą - mówi Jan Kazberuk. - Nie dość, że zielone światło dla kierowców jadących ulicą Wasilkowską pali się o wiele dłużej niż nam, to jeszcze pasy namalowane są tak, jakby nikt tędy nie jeździł.
Chodzi o skrzyżowanie ulic Wasilkowskiej i Traugutta. Jest ono wprawdzie oznaczone sygnalizacją, ale żeby przejechać z jednej strony ulicy Traugutta na jej drugą część oddzieloną ulicą Wasilkowską, kierowcy muszą trochę poczekać. Szczególnie w godzinach szczytu.
- A mogłoby się to zmienić - uważa pan Jan. - Wystarczy przemalować pasy i zmienić znaki.
Teraz, żeby przejechać z ulicy Traugutta od strony ulicy Robotniczej w kierunku jej drugiej części prowadzącej między innymi do ulicy Węglowej, kierowcy muszą pokonać skrzyżowanie z ulicą Wasilkowską. Problem w tym, że ci, którzy chcą jechać w kierunku starych magazynów przy Węglowej muszą ustawiać się na tym samym pasie, co kierowcy skręcający w lewo, w ulicę Wasilkowską w kierunku centrum.
- Najłatwiej mają ci, którzy jadą z ulicy Traugutta w stronę Wasilkowa - zauważa Jan Kazberuk. - Stoją na prawym pasie i nikt im nie blokuje wyjazdu. Lewy pas natomiast jest zablokowany, ponieważ skręcający w Wasilkowską muszą przepuszczać jadących z naprzeciwka kierowców. W dodatku, w tej samej kolejce stoją auta jadące prosto, w Traugutta.
- Czy nie można zrobić tak, że z lewego pasa jadą tylko ci, którzy skręcają, a z prawego kierowcy, którzy chcą pojechać prosto i w prawo? - pyta Jan Kazberuk.
Urzędnicy przez dwa dni nie potrafili nam odpowiedzieć na to pytanie.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?