Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniec "Manchesteru Północy"

Zbiory Urszuli Kraśnickiej
Zbiory Urszuli Kraśnickiej
Zdjęcie pochodzi z prywatnego archiwum Urszuli Kraśnickiej. Jest na nim jej dziadek, który w 1936 brał udział w strajku w białostockiej fabryce dykty Maliniak i S-ka. Nie wiadomo jak się ten strajk zakończył. Pismo "Robotnik" z grudnia 1930 roku donosi o wcześniejszej rewolcie w tejże w fabryce (wówczas jeszcze należącej do Braci Maliniaka i Ledermana). Robotnicy protestowali przeciwko obniżce zarobków o 10 procent. Ze względu na działalność łamistrajków, strajkujący musieli przyjąć warunki fabrykanta.

W 1929 wielki światowy kryzys gospodarczy dopadł także mały Białystok. Z roku na rok sypał się "Manchester Północy". Pierwsze lata kryzysu najdotkliwiej odczuły małe zakłady (w 1932 roku liczba zakładów zmniejszyła się w stosunku do roku 1928 o 24 proc.) Rosło bezrobocie. Wojewoda Marian Zyndram-Kościałkowski w 1931 roku powołał Komitet d/s Bezrobocia. Zajmował się on głównie wydawaniem obiadów dla biednych, które należało potem odpracować przy robotach publicznych. Fabrykanci jawnie bojkotowali Komitet. Na jego działalność w roku 1932 wpłacili... 45 zł (średnia pensja wynosiła wtedy około 100 złotych). Bezrobotni zalegali z opłatami za mieszkania. Dłużników piętnowano wieszając na ich domach tablice o treści: "Tu mieszka szewc. B. Krawski nie płaci za mieszkanie 115 złotych".

Wywiad z tkaczem z 25 letnim stażem zamieszczony w Echu Białegostoku z 28 IV 1935 roku:

Wywiad z tkaczem z 25 letnim stażem zamieszczony w Echu Białegostoku z 28 IV 1935 roku:

"Zarabiam przeciętnie, kiedy fabryka jest w ruchu, po 40 złotych tygodniowo. Jak jest dobry sezon, to pracuję po osiem, dziewięć miesięcy, a przeważnie tylko po siedem, a bywa, że i sześć miesięcy w roku. Przeciętnie więc zarabiam 100 złotych miesięcznie, licząc na okrągły rok. Inni zarabiają jeszcze mniej. Na utrzymaniu mam żonę, troje dzieci i bezrobotną siostrę żony, z zawodu szwaczkę. Z tych pieniędzy trzeba za mieszkanie 30 złotych, dzieciaki uczyć, karmić i obuwać, a jeszcze żonie jaką taką sukienkę na święta kupić."

W latach międzywojennych strajki były bardzo częste. Trudny okres przeżywał lokalny przemysł tuż po odzyskaniu niepodległości, kiedy Białystok stracił rynki zbytu w Rosji. Strajki wybuchały głównie z powodu obniżek płac. W marcu 1931 roku robotnicy fabryki Oswalda Tryllinga strajkowali, bo obcięto im zarobki o 20 proc., w lipcu 1931 stanęły wszystkie fabryki włókiennicze, interweniowała policja, byli aresztowani. W 1932 powszechny strajk włókniarzy trwał 10 tygodni, rok później trzy miesiące. W 1933 walka strajkowa osiągnęła swój szczyt. W 91 zakładach, w których trwały zatargi między robotnikami a zarządem, konflikt zakończył się strajkiem. W katastrofalnej sytuacji finansowej byli szewcy i kamasznicy. Szewc III kategorii za wykonanie pary obuwia otrzymywał od 80 groszy do złotówki. Zarobek dzienny, za 16 godzin pracy wynosił trzy złote. Zdarzały się próby samobójcze. Strajk szewców wybuchł w styczniu 1934 roku. W marcu podwyższono im płace o 50 proc.
Ale bywały sytuacje kiedy strajki wybuchały, wydawało by się z zupełnie błahego powodu. Pewnego razu jedna z robotnic przyszła do pracy w spodniach. Majster uznał to za nieobyczajne i wygonił ją z warsztatu. Ujęli się za nią jednak koledzy. Od słowa do słowa i skończyło się strajkiem "w obronie spodni".
Korzystałam z książki "Studia i materiały do dziejów miasta Białegostoku" (red. Jerzy Antoniewicz).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny