Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komunikacja miejska. 5700 podpisów przeciw klikaniu

Tomasz Mikulicz
Krzysztof Pogorzelski (pierwszy z prawej) mówi, że klikanie to absurd. – Mam ważny bilet i to powinno być najważniejsze – twierdzi.
Krzysztof Pogorzelski (pierwszy z prawej) mówi, że klikanie to absurd. – Mam ważny bilet i to powinno być najważniejsze – twierdzi. Wojciech Wojtkielewicz
Młodzi prosili o poparcie m.in. na przystankach i uczelniach. Ich akcja przyniosła pierwsze efekty. Podpisów jest prawie trzy razy więcej niż potrzeba.

Podpisy zbierane są pod obywatelską uchwałą. Organizatorzy akcji chcą, by zlikwidowano obowiązek przykładania karty miejskiej do czytnika po każdym wejściu do autobusu.

- Przez weekend powinniśmy dobić do sześciu tysięcy. Wtedy będziemy mieli trzy razy więcej podpisów niż jest potrzebne, by zgłosić projekt uchwały pod obrady rady miasta - mówi Krzysztof Pogorzelski, inicjator i koordynator akcji przeciw klikaniu.

Liczy, że radni zajmą się tą sprawą jeszcze w tym miesiącu.

- Od stycznia każdy z nas zapłaci bowiem karę za to, że nie kliknął tyle razy, ile chcą tego miejscy urzędnicy - podkreśla Krzysztof Pogorzelski.

Włodzimierz Kusak, przewodniczący rady miejskiej już zapowiada, że nie ma szans na to, by radni zapoznali się ze sprawą przed końcem roku.

- Mamy 14 dni na weryfikację podpisów. Zakładając, że będzie pomyślna, trzeba jeszcze poczekać na opinię prezydenta i komisji infrastruktury komunalnej. Najwcześniej zajmiemy się tym w styczniu - twierdzi przewodniczący.

Podpisy mają trafić do władz miasta już w poniedziałek.

- Nigdy byśmy ich nie zebrali, gdyby nie ogromna pomoc ze strony białostoczan. Wielu kserowało rozdawane przez nas na przystankach uchwały i dawało do podpisu znajomym czy rodzinie - podkreśla Krzysztof Pogorzelski.

Dodaje, że każdy kto chce jeszcze przez weekend zaprotestować przeciw klikaniu może się z nim skontaktować przez pocztę e-mailową: [email protected].

- Nie możemy godzić się na niepotrzebne utrudnianie nam życia - podkreśla Pogorzelski.

E-karty bronił na początku listopada prezydent Tadeusz Truskolaski.

- Klikanie nie jest aż tak bardzo uciążliwe, a niezadowolenie powodują przede wszystkim ostatnie kłopoty z odbiorem kart miejskich. Nie chodzi nam o utrudnianie życia podróżnym, lecz pozyskanie informacji, ile osób jedzie w danych godzinach określoną linią - mówił w rozmowie z "Porannym".

Organizatorów akcji i wielu mieszkańców nie przekonał. Dlatego zbierali podpisy. Chcą, by pasażerowie klikali tylko raz e-biletem (zaraz po jego doładowaniu).

- Nie przyjmujemy do wiadomości tłumaczenia władz miasta, że klikanie służy celom statystycznym. Zakupiono niewygodny w użytkowaniu system i trzeba to w końcu przyznać - twierdzi Krzysztof Pogorzelski.

Czytaj e-wydanie »

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny