Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejne ekshumacje w mieście. IPN ma listę miejsc pochówków

Tomasz Mikulicz [email protected]
Lech Sobolewski pamięta jak w latach 60. zieleń miejska zaczęła niespodziewanie porządkować to miejsce. - Postawiono krzyże i zamontowano tablicę. Wszystko po to, by ukryć prawdę - twierdzi.
Lech Sobolewski pamięta jak w latach 60. zieleń miejska zaczęła niespodziewanie porządkować to miejsce. - Postawiono krzyże i zamontowano tablicę. Wszystko po to, by ukryć prawdę - twierdzi. Andrzej Zgiet
W kwaterze wojskowej na cmentarzu farnym mają leżeć nie tylko żołnierze, ale też cywile pomordowani przez Sowietów. Sprawę tuszowały władze PRL.

Las w Olmontach, okolice cmentarza prawosławnego przy ul. Wysockiego oraz siedziby dawnego Urzędu Bezpieczeństwa przy ul. Mickiewicza 3 i Warszawskiej 7. Instytut Pamięci Narodowej przygotował listę 10 takich miejsc. W latach 1939-56 pogrzebano tam ofiary zbrodni komunistycznych.
Wiadomo, że historycy i archeolodzy chcą przeprowadzić w tych miejscach ekshumacje. Po to, żeby zidentyfikować jak najwięcej ofiar. Jeszcze do niedawna nauka na to nie pozwalała. - Dopiero dziś możemy przywrócić naszym bohaterom imiona i nazwiska - podkreśla Tomasz Danilecki, rzecznik białostockiego oddziału IPN.

Kiedy prace się rozpoczną - na razie nie wiadomo. Przede wszystkim dlatego, że są bardzo kosztowne i żmudne. Widać to na przykładzie ekshumacji przy areszcie śledczym przy ulicy Kopernika. Rozpoczęły się w lipcu 2013 roku i trwają do dziś. Dotąd wykopano szczątki 359 ofiar. To dorośli, dzieci, kobiety w ciąży. Część ofiar ma ślady tortur i kul.

Ofiary zbrodni, tyle że już powojennych, leżą też na cmentarzu św. Rocha

Inne miejsca muszą czekać na przebadanie. Na przykład mogiła przy południowym murze cmentarza farnego. Mają się tu znajdować szczątki ponad stu cywilów i żołnierzy. Ich ciała grzebano w nocy, w październiku 1939 roku.

- Ziemia kryje jeszcze sporo takich dramatycznych tajemnic. Np. wciąż nie wiadomo, gdzie pogrzebano przedwojennych prezydentów Białegostoku Bolesława Szymańskiego i Seweryna Nowakowskiego - mówi historyk Andrzej Lechowski.
Wszystko było dobrze widać, bo sowieccy żołnierze świecili sobie latarkami - mówi Lech Sobolewski.

Jego nieżyjący już ojciec miał działkę tuż obok południowego muru cmentarza farnego (od strony ul. Wschodniej). W październiku 1939 roku widział, jak Sowieci zakopywali na terenie nekropolii ciała.

- Ojciec mówił, że przywozili je tu w środku nocy i wrzucali do jam. Gdy oficer nadzorujący akcję zorientował się, że jest podglądany, powiedział że następnym razem zakopie tu mojego ojca i sąsiada, który akurat z nim był - twierdzi Lech Sobolewski.

Tę historię opowiadano w jego rodzinie tylko przyciszonym głosem. W latach 60. w miejscu zbiorowej mogiły miasto postawiło krzyże. Napisy głoszą, że pochowano tu polskich żołnierzy poległych w wojnie z bolszewikami w 1920 roku i we wrześniu 1939 roku. - To oczywiście nieprawda. Przedwojenna księga cmentarna mówi tylko i wyłącznie o trzech grobach żołnierskich z 1920 roku. Nikogo więcej przed październikiem 1939 roku tu nie pochowano - opowiada Lech Sobolewski.

Według niego wykorzystując miejsce z trzema mogiłami żołnierskimi z 1920 roku Sowieci chcieli ukryć swoje zbrodnie.

- Grzebali tu nie tylko wojskowych, ale też cywili. Ojciec uważał, że leży tu nawet ponad sto osób - podkreśla Sobolewski.

Historyk Andrzej Lechowski mówi, że mordy z połowy października 1939 roku to pierwsza fala terroru, która dotknęła białostoczan zaraz po wejściu do miasta Sowietów. - Zabijano wtedy przede wszystkim przedwojenne sfery urzędnicze, pracowników sądów, policjantów. Miejsca pochówków do dziś nie są znane - mówi Lechowski.

Instytut Pamięci Narodowej od lat szuka takich miejsc. Lech Sobolewski prosi więc tę instytucję o pomoc.

- Wciąż żyją potomkowie sowieckich ofiar, którym należy się wiedza, gdzie spoczywają ich przodkowie - mówi.

Rzecznik białostockiego IPN Tomasz Danilecki potwierdza, że relacja Lecha Sobolewskiego jest instytutowi znana. - Jednak jak dotąd - mimo podejmowanych prób - nie udało nam się jej potwierdzić w żadnych innych źródłach - zastrzega.

Wyjściem mogłyby być ekshumacje. Ale na pewno jeszcze nie teraz. Na razie IPN skupia się na pracach obok aresztu śledczego.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny