Marsz Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Białostoczanie spotkali się na Rynku Kościuszki. Przemaszerowali na cmentarz wojskowy

W sobotę o godz. 16 białostoczanie, jak co roku zgromadzili się przed kinem Ton. Po odśpiewaniu hymnu państwowego wydarzenie rozpoczął program historyczno-muzyczny. Wokalnie uroczystość wsparły "Kwiaty Polskie". Grupa ze szkoły estradowej im. Anny German zaśpiewała na początku utwór "Biały krzyż" skomponowany przez Krzysztofa Klenczona ze słowami Janusza Kondratowicza.

Po zakończeniu uroczystości na Rynku uczestniczy ruszyli przez centrum. Po drodze zatrzymywali się przy pomnikach: Armii Krajowej. "Inki" i 42 Pułku Piechoty.

Uroczystości upamiętniające Żołnierzy Wyklętych odbyły się także w miejscu kaźni w lesie pod Olmontami. Zorganizowane zostały przez Jana Litwińczuka, prezesa Stowarzyszenia ,,Olmonty” - ,,Świadka Historii”. Wydarzenie miało miejsce przy upamiętnieniu poświęconym żołnierzom Podziemia Niepodległościowego - ofiar zbrodni komunistycznych zamordowanych w 1946 roku i pogrzebanych w masowych mogiłach w Lesie Solnickim.

Miejscowa społeczność wiedziała o miejscu kaźni, jednak dopiero upadek systemu komunistycznego pozwolił na rozpoczęcie działań zmierzających do przywrócenia pamięci o ofiarach zbrodni. Prace ekshumacyjne rozpoczęto w 1996 roku, zaś odsłonięcie i poświęcenie upamiętnienia miało miejsce w listopadzie 2018 roku. Ekshumowane szczątki bohaterów spoczęły na cmentarzu wojskowym w Białymstoku.

Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych ustanowiony został w 2011 roku. Jest to święto upamiętniające wszystkich żołnierzy polskich formacji podziemnych, którzy po zakończeniu II wojny światowej nie zaprzestali walki, ponieważ nie godzili się na powojenny układ polityczny.

Święto to obchodzimy 1 marca, ponieważ tego dnia w 1951 roku stracono dowódcę IV Zarządu Głównego Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość – płk. Łukasza Cieplińskiego ps. „Ostrowski”, a także jego współpracowników. Aresztowani we wrześniu 1947 roku, po długotrwałym ubeckim śledztwie, zostali zamordowani strzałami w tył głowy w piwnicy mokotowskiego więzienia.