MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kolej walczy o socjalizm

Tomasz Rożek
Czy na zawieszenie nowej tablicy upamiętniającej poległych kolejarzy będziemy musieli czekać tak długo, jak na dworzec? Wygląda na to, że tak. Tu o sowietach źle się nie mówi. Tu historii Polski uczy zarządca dworca.

Administratorem budynku dworca PKP jest Wiesław Lerman - w PRL-u dyrektor wielu zakładów m.in. Fast, Pasmanty i Białostockiej Fabryki Mebli. Ostatnio poskarżył się nawet do Ministra Kultury na podlaskiego konserwatora zabytków, który wstępnie pozwolił kolejarzom zawiesić tablicę upamiętniającą kolejarzy - ofiary sowieckiego okupanta.
W tej chwili na ścianie dworca od strony peronów wisi stara, zbowidowska tablica z 1971 roku. "Pamięci kolejarzy Białostocczyzny poległych(...) o wolną, niepodległą Polskę Ludową, pokój, wolność, socjalizm" - takie na niej hasła można przeczytać. Wisiała tu przed remontem dworca, a na swoje dawne miejsce wróciła tuż przed otwarciem nowego budynku w listopadzie ubiegłego roku. W międzyczasie kilkunastu kolejarzy opracowało nową tablicę, która miała upamiętnić kolegów poległych w walce z okupantami niemieckim i sowieckim w latach 1939-49. Taką tablicę pozytywnie zaopiniował Instytut Pamięci Narodowej, a w sierpniu 2003 roku decyzję o jej zawieszeniu wydał wojewódzki konserwator zabytków.
- Kolejarze dostarczyli nam pisemne zezwolenie architekta dworca. Chcieliśmy pójść tym ludziom na rękę przed otwarciem nowego dworca - tłumaczy dziś Dariusz Stankiewicz, podlaski wojewódzki konserwator zabytków.
Lerman mówi: Nie
Decyzja konserwatora nie spodobała się jednak administratorowi dworca - Zakładowi Gospodarowania Nieruchomościami PKP w Białymstoku. Wiesław Lerman, dyrektor Zakładu, stwierdził wprost: decyzja Stankiewicza zapadła z rażącym naruszeniem prawa. Dlaczego? Bo nie było konsultacji z administratorem.
- Zarzuty trafiły już do Ministerstwa Kultury, musieliśmy wznowić postępowanie w sprawie tablicy na żądanie dyrektora Lermana - mówi Stankiewicz.
Socjalistyczna tablica będzie wisieć, dopóki Lerman nie wyrazi pisemnej zgody na nową. Kolejarze muszą teraz dostarczyć do konserwatora zgodę Lermana i uzasadnienie, dlaczego chcą czcić pamięć poległych w latach 1939-49. Na razie zgody dyrektora nie ma.
- O wszystko proszę pytać kolejarzy, ja nie będę z panem na ten temat rozmawiał, przeszkadza mi pan - stwierdził wczoraj Lerman.
Kolejarze nie kryją oburzenia.
- Lerman nigdy nie uzasadniał swojej odmowy. On po prostu uparł się, że powinna wisieć stara tablica, nie dając nam wyboru - mówi rozżalony Czesław Szyszko, jeden z protestujących kolejarzy.
Stara historia lepsza
Ale pod koniec stycznia konserwator Stankiewicz wydał nakaz zdjęcia zbowidowskiej tablicy z dworcowej elewacji. Okazało się, że ona także została zawieszona po remoncie dworca bez zgody konserwatora, mimo że taka była wymagana.
- Prawdopodobnie dyrektor Lerman także złożył od tej decyzji odwołanie do Ministra Kultury - mówią w biurze konserwatora.
Ale jak mówi Stankiewicz, urząd konserwatorski tak naprawdę niewiele może w tej sprawie zrobić.
- Jak wpisywaliśmy dworzec do rejestru zabytków, tablica socjalistyczna już wisiała. Kolej nabyła do niej prawa - wyjaśnia Stankiewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny