To kara za składanie fałszywych oświadczeń. Lekarz skłamał, będąc członkiem komisji przetargowej na zakup leków do szpitala. Podał, że z firmami startującymi w przetargu nie wiązały go żadne umowy. Według ustaleń najpierw prokuratury, a teraz także i sądu, było inaczej.
Śledztwo trwało kilka lat. Zawiadomienie wpłynęło do prokuratury pod koniec października 2008 roku od dyrektora Urzędu Kontroli Skarbowej w Białymstoku.
W latach 2005-2008 dyrekcja szpitala klinicznego kilkakrotnie powoływała oskarżonego na członka komisji przetargowej na zakup leków i roztworów do szpitala i apteki. Każdy członek komisji musiał podpisać oświadczenie, m.in. że nie wiążą go żadne umowy z firmami startującymi w przetargu.
Prof. Janusz K. takie dokumenty podpisywał. Zdaniem sądu, oświadczenia te były niezgodne z prawdą, ponieważ na zlecenie firm, biorących udział w przetargu, lekarz prowadził badania kliniczne w ramach umów. - Zdaniem sądu, nie można przyjąć za wiarygodne wyjaśnień oskarżonego, że nie zapoznał się z treścią oświadczeń. Że podpisywał je nieświadomie, bo był zabiegany, skupiony na czymś innym - oceniła w piątek sędzia Agnieszka Dąbrowska.
Dodała, że oskarżony powinien zdawać sobie sprawę, że z tymi firmami pozostawał w stosunku umowy zlecenia. - Pobierał przecież wynagrodzenie od tych firm - podkreśliła sędzia.
Piątkowy wyrok nie jest prawomocny. W mowie końcowej adwokat oskarżonego profesora wnosił o warunkowe umorzenie postępowania.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?