Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Katastrofa cystern wraca do sądu. Oskarżeni dwaj maszyniści

(ika)
Katastrofa cystern w Białymstoku wraca do sądu. Oskarżeni dwaj maszyniści
Katastrofa cystern w Białymstoku wraca do sądu. Oskarżeni dwaj maszyniści archiwum
Prokuratura poprawiła akt oskarżenia w sprawie wypadku pociągów towarowych z 2010 roku. I po raz drugi skierowała go do Sądu Rejonowego w Białymstoku. Za nieumyślne sprowadzenie katastrofy odpowiedzą dwaj maszyniści jednego ze składów, które się zderzyły.

Katastrofa wydarzyła się nad ranem na początku listopada 2010 roku w Białymstoku, na torowisku w pobliżu tunelu im. Fieldorfa-Nila. Oskarżeni prowadzili lokomotywy pociągu towarowego jadącego z Płocka do Sokółki. Prokuratura ustaliła, że wjeżdżając w rejon stacji Białystok niedokładnie obserwowali urządzenia sygnalizacji ruchu kolejowego, nie zastosowali się do znaków ostrzegawczych, nie zmniejszyli prędkości i nie zatrzymali pociągu przed semaforem dojazdowym nakazującym zatrzymanie.

Pociąg spółki Orlen KolTrans uderzył w wagon składu towarowego, jadącego z Białegostoku w kierunku Warszawy. Wykoleiły się dwie lokomotywy i 17 wagonów cystern z olejem napędowym i innymi substancjami łatwopalnymi pociągu relacji Płock - Sokółka, a także kilka wagonów składu relacji Białystok - Warszawa. Dwie cysterny wybuchły. Ogień zniszczył lokomotywy, budynek nastawni oraz uszkodził sieć trakcyjną. Na szczęście nie było ofiar, ale strażacy walczyli z potężnym pożarem przez blisko siedem godzin.
Pierwszy akt oskarżenia w tej sprawie śledczy wystosowali już rok temu. Jednak sąd zakwestionował opinię komisji badania wypadków kolejowych. Akta wróciły do prokuratury. Ta uzupełniła je o opinię ekspertów z Politechniki Krakowskiej. Potwierdzili oni wnioski poprzedników. Zwiększyła się jedynie liczba pokrzywdzonych, a kwota oszacowanych strat zmalała: z 27,5 mln zł do ok. 23 mln zł.

Oskarżeni maszyniści w czasie śledztwa najpierw przyznali się do winy i złożyli wyjaśnienia. Później je zmienili.

- W końcu nie przyznali się do winy i skorzystali z przysługującego im prawa do odmowy składania wyjaśnień i udzielania odpowiedzi na pytania - mówi Adam Kozub z Prokuratury Okręgowej w Białymstoku.
Maszynistom grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny