Tytułowy "Juliusz", czyli Wojciech Mecwaldowski to stary kawaler mieszkający z ojcem - malarzem, alkoholikiem i seksoholikiem. I niestety - jak nie byłyby śmieszne gagi napisane przez stand uperów, którzy wspólnie z jednym z krytyków filmowych pracowali nad scenariuszem i tak Mecwaldowskiemu szoł kradnie Jan Peszek. W wielkim stylu. Od komizmu po elementy tragiczne.
Oczywiście w gagach będzie i śmierć, i wypinanie tyłka, i kpiny ze straży miejskiej, celebrytów, szoł biznesu i co tam jeszcze wpadło pod rękę, ale relacja ojciec - syn, z czasem okaże się nawet poważniejsza niż erotyczny afekt nauczyciela plastyki, czyli owego Juliusza. Fajnie w filmie prezentuje się Anna Smołowik, która zagina parol na sympatycznego safandułę, jeszcze lepiej wypada białostoczanin - Rafał Rutkowski. Na drugim planie błyszczy Andzrej Chyra, zaś rolę demonicznego marszanda mafiosa gra Jerzy Skolimowski. W tle pojawiają się Krystyna Janda, Monika Olejnik czy Izabela Trojanowska. Ale niczego nie wnoszą.
Mimo scenariuszowych mielizn i niektórych niewykorzystanych scen, "Juliusz" wywołuje uśmiech i nie obraża inteligencji. Pary mogą śmiało odwiedzać kina Helios. Będzie i zabawa, i refleksja.
Jan Peszek o swojej roli w filmie "Juliusz"
- Jest to fantastycznie napisana historia, świetnym językiem i jest o czymś - powiedział Jan Peszek o komedii "Juliusz". Jaką rolę zagrał w tym filmie? Jak bardzo jego życie jest podobne do życia postaci, w którą się wcielił? - W dużym stopniu to jestem ja - zdradził aktor.
Źródło: Dzień Dobry TVN
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
