Mediacje miały skłonić obie radne do powrotu do klubu PO w białostockiej radzie miejskiej. Te jednak odmówiły.
- Nie został spełniony jeden z naszych najważniejszych warunków - mówi Katarzyna Siemieniuk. - Mianowicie to, że możliwość powrotu miałby także Piotr Jankowski, który już wcześniej został wyrzucony z partii.
To właśnie od Jankowskiego zaczęło się całe zamieszanie. To on najpierw złamał dyscyplinę partyjną podczas głosowania, później wystąpił z klubu PO, po jakimś czasie uczyniły to Siemieniuk i Czyżewska.
Przez o klub PO stracił bezwzględną większość w radzie miasta. Obie radne przyznały, że nie mają zamiaru wstępować do klubów innych partii i razem z Jankowskim zachowają niezależność, a głosować będą zgodnie ze swym sumieniem.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?