Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jakub Lasota: Wartości pozwalają dobrze żyć (zdjęcia, wideo)

Jerzy Doroszkiewicz
Jerzy Doroszkiewicz
Jakub Lasota jako bł. ks. Jerzy Popiełuszko
Jakub Lasota jako bł. ks. Jerzy Popiełuszko Jerzy Doroszkiewicz
Próbuję nie kryć się przed Jerzym - mówi o roli bł. ks. Jerzego Popiełuszki aktor Jakub Lasota

Jaka była Pana droga na scenę?

Jakub Lasota: Pamiętam, miałem na kasecie takie słuchowisko - „Lato Muminków”. Kiedy cała Dolina Muminków zostaje zalana przez powódź, Muminki poszukując nowego miejsca trafiają na płynący dziwny obiekt, który okazuje się być teatrem. To ich pierwszy kontakt z takim miejscem. Mieszkająca w teatrze Emma stara się wytłumaczyć całej rodzinie czym on jest. Padają tam takie piękne słowa: „teatr jest najważniejszą rzeczą na świecie, gdyż tam pokazuje się ludziom, jakimi mogliby być, jakimi pragnęliby być, choć nie mają na to odwagi i jakimi są”. To było dla mnie jako dziecka niesamowite. Teatr był miejscem, w którym wszystko można i wydaje mi się, że wtedy zaczęła we mnie kiełkować myśl, że to niesamowite miejsce. Dziś, myśląc o sobie jako aktorze, myślę przede wszystkim o pracy w teatrze. Bardzo ciekawy jest dubbing, czasem stając przed kamerą czuję dużą satysfakcję, ale największą - w teatrze.

Często grywa Pan w epizodach filmowych - to rozwija, czy… rozwija finansowo?

Mnie - przede wszystkim to drugie. Każdy kto pracuje w teatrze, bez względu na to czy jest aktorem czy garderobianą, wie, że teatr to misja, coś czemu się oddaje wiele swojego serca, krwawicy, ale równocześnie jest to sztuka wysoka - a przynajmniej powinna taką być - którą trudno przekładać na pieniądz. Poszukujemy więc sposobów, żeby ten swój budżet reperować. Prace przed kamerą traktuję jako coś dodatkowego, ale cieszę się kiedy taka możliwość się nadarza.

Zagrałby Pan u Patryka Vegi?

Nikt mi tego nie zaproponował jak dotychczas, natomiast jako widz, świadomie do dziś nie zostałem Vegetarianinem.

W teatrze zagrał Pan w Idiocie księcia Myszkina w koszulce Solidarności . Dlaczego?

Zawsze marzyłem o tej roli. Żeby to marzenie zrealizować, ktoś musiał zrobić adaptację, bo to przecież powieść, nie sztuka teatralna. „Idiotę” Dostojewskiego przeczytałem w wieku 18 lat i czułem absolutną identyfikację z tą postacią.

Moim zdaniem to najlepszy czas w życiu na pierwsze spotkanie z Dostojewskim.

Żeby zacząć! Kiedy ma się w sobie taką otwartość, żeby przyjąć i odczuć tę prozę. Wracając do postaci księcia w koszulce „Solidarności”, poszukiwaliśmy z reżyserem symbolu, czegoś, w co wierzyłby Myszkin w dzisiejszych czasach. On jest jakimś absolutnym dobrem - tak go stworzył Dostojewski. Jest kimś, kto nie potrafi być inny. Jest dobrem. Wiedzieliśmy, że musimy poszukać symbolu jakiejś idei. Koszulka z napisem „Solidarność” była uzewnętrznieniem istoty bytu Myszkina.

To reżyser uznał, że w XXI wieku publiczność musi mieć napisane czerwono na białym, o co mu chodzi?

Reżyserujący spektakl Wojciech Kościelniak też był mocno związany z tą postacią. Przyznał mi się nawet, że sam chciał go zagrać. Chodziło o to, by poszukać zewnętrznego wyrazu samej postaci. Postać Myszkina kieruje się wyłącznie noszoną w sobie ideą i wyraża ją również na zewnątrz, nie zastanawiając się, co ktoś pomyśli. Napis „Solidarność” miał symbolizować wymiar osoby, która nie boi się powiedzieć drugiej prosto w oczy: „Kocham cię, a wierzę w to i to”.

To, co w latach 80. XX wieku kochali wszyscy, w początkach XXI wieku , kiedy grał Pan Myszkina, dzieliło ludzi, było deprecjonowane.

To prawda. Tylko dla księcia Myszkina nie istnieje tak pojmowany czas. On ma swoją ideę, w którą wierzy. To tak jak z dobrem, miłością czy wiarą - one są poza czasem. Czyli te uniwersalne idee weszły jednak na scenę pod postacią symbolu politycznego. Czy polityka powinna wchodzić do teatru?

Problem z polityką, podobnie jak z ideami jest taki, że ludzie próbują je wykorzystywać na własne, nie zawsze słuszne potrzeby. Polityka może być niebezpieczna także w teatrze, jeśli będzie się chciało wszystkich wrzucić do jednego worka. Spróbować ludziom wtłoczyć prawdy, które są poza wartościami nadrzędnymi. Ja bardzo wierzę w podstawowe wartości. Uważam, że każdy z nas powinien wiedzieć, co znaczy być dobrym i nie uważać tego za słabość. Co to znaczy kochać, co to znaczy wierzyć - te słowa mają ogromną wartość same w sobie. Nie wolno wykorzystywać słów po to, żeby dojść do swojego małego, prywatnego celu, tylko naprawdę uznać ich ważność. Nie nadużywać. Tak jak dla ludzi wierzących nadużywanie słów związanych z Bogiem jest czymś niepoprawnym, podobnie jest z wartościami. Dobro, miłość to fundamenty i nikomu, również politykom czy polityce, nie wolno ich wykorzystywać przeciwko innym. Dlatego nie lubię politykowania, także w teatrze.

Czy spektakl „Popiełuszko” nie jest teatralizowaniem polityki historycznej?

Dla mnie nie i dla reżysera, myślę, również. Uważam, że pod tym względem dogadaliśmy się z Jankiem Nowarą. Nie próbujemy pokazać Jerzego Popiełuszki takim, jak go sobie ludzie kojarzą wizualnie. Nam chodzi o jego wnętrze. Mnie szczególnie o to chodziło, jako aktorowi, któremu przypadła ta rola. Interesuje mnie ksiądz Jerzy jako człowiek. Chcę wiedzieć, dlaczego ktoś tak skromny, który był pozbawiony takiej „krzyczącej” charyzmy, za którą łatwo się idzie, stał się tak ważny. Moim zdaniem on miał coś innego. Miał w sobie świadomość i odpowiedzialność i równocześnie ogromną miłość, jaką został obdarzony. I to była opoka, na której budował. W politykę niejako został wmieszany. Padają nawet takie słowa w spektaklu: „ta cała sprawa ze mną to jest jedna wielka parodia”. Nie interesowała go. Jego interesowała wolność człowieka, w każdym jej aspekcie.

Trudno jest w 60 minut pokazać całe życie człowieka.

Teatr jest pewnego rodzaju kondensatem. To jest trudne zadanie, ale to jest w nim najpiękniejsze. Nie myślę o porównaniu do zewnętrznego obrazu Jerzego Popiełuszki. Chcę opowiedzieć o wartościowym człowieku, jakim ksiądz Jerzy był. Zrozumieć, na czym polegała ta wartość. Nie myślę o tym, czy mi się to udało. Najtrudniejsze zadanie to być najbardziej ludzkim - to jest trudne na co dzień i w teatrze. Obedrzeć się ze wszystkich pancerzy, pod którymi można by się schować - po prostu być człowiekiem. Bo być „ludzkim” człowiekiem jest trudno.

Pana kwestie w spektaklu to oryginalne zapisy słów księdza Jerzego
.

W dużej mierze. Chcąc w 60 minut jak najwierniej przedstawić, jak czujemy postać, dopuszczamy się czasem zmian, żeby złapać bezpośredni kontakt z widzami. Jerzy Popiełuszko jest osobą, która patrzy w oczy człowieka i nie boi się tego. Czasami pozwalamy sobie na zmiany, ale zawsze podstawą są jego prawdziwe słowa.

Czego Pan się nauczył o kondycji człowieka podczas pracy nad rolą?

Pewne podobieństwo widzę w konstrukcji postaci księcia Myszkina, przed którą kiedyś stanąłem. Nowość polega na tym, że Jerzy Popiełuszko był postacią nieprawdopodobnie skromną. On mi daje wiarę w to, że jeśli staram się żyć dobrze, brać odpowiedzialność za czyny i słowa, to nie muszę się nad tym zastanawiać. Skromnością jest nie myśleć o sobie, o tym, w jaki sposób będę odebrany. Sfera takiego ja, które chciałoby się kontrolować, przestaje istnieć. My, aktorzy, wychodząc na scenę chcemy się kontrolować, bo jesteśmy ciekawi, jak będziemy odbierani. W tej realizacji razem z reżyserem chcemy zachować skromność osoby Jerzego, ale tak, by równocześnie dotarła ona do widza. Wciąż uczę się i szukam takiej właśnie skromności.

Czyli widzowie będą mogli nauczyć się takiego zwykłego życia, przekonać się, że nie tylko życie w świetle reflektorów ma wartość i można pięknie i skromnie przeżyć życie?

Moim zamiarem nie jest uczyć czegokolwiek widza. Chciałbym, żeby ten spektakl był spotkaniem i konfrontacją. Jeśli w jej trakcie uda się wzbudzić w uczestniku spotkania, czyli w widzu, poczucie, że bycie odpowiedzialnym, dobrym człowiekiem to nie jest słabość, będę wtedy szczęśliwy. Opowiadanie o wartościach jest warte wysiłku.

Skupiliśmy się przede wszystkim na tym, jakim człowiekiem był ksiądz Jerzy Popiełuszko - deklaruje Jakub Lasota - odtwórca głównej roli w nowym spektaklu Teatru Dramatycznego.

Teatr Dramatyczny. Popiełuszko. W roli głównej Jakub Lasota (wideo)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny