Przyjazny, z ciepłą, rodzinną atmosferą i profesjonalną opieką - tak o oddziale ginekologiczno-położniczym sokólskiego szpitala mówią mamy, które właśnie tam na świat wydały swoje pociechy. I nie są to tylko suche słowa. W piątek szpital odebrał po raz drugi certyfikat Szpitala Przyjaznego Dziecku.
Po raz pierwszy taki tytuł sokólski szpital otrzymał w 1994 roku. Wtedy była to pierwsza placówka w Polsce, która mogła nosić ten zaszczytny tytuł. Teraz ZOZ w Sokółce jest jednym z trzech takich na Podlasiu, obok Szpitala Wojewódzkiego w Łomży i Powiatowego ZOZ-u w Hajnówce.
- Rocznie w naszym szpitalu na świat przychodzi około 500-600 dzieci - mówi Marek Chojnowski, dyrektor placówki. - Wszystkie dzieci i mamy mogą liczyć na profesjonalną opiekę.
Ojciec też ma swoje miejsce
Wszystkie mamy obecne na uroczystości wręczenia certyfikatu podkreślały, że dobrze wspominają swój pobyt na oddziale położniczym.
- Bardzo dobrze wspominam ten szpital i cały personel. Z czystym sumieniem mogę polecić go każdej kobiecie, która będzie rodzić - zapewnia mama Klaudii.
Także Agnieszka Jackowska w samych superlatywach mówi o oddziale położniczym. We wrześniu 2004 roku urodziła bliźniaki: Frania i Antosia.
- Był to mój drugi poród, bo wcześniej urodziłam córkę Marysię. Bardzo dziękuję, że udało mi się urodzić bliźniaki w sposób naturalny. To właśnie dr. Małgorzata Kamińska (ordynator oddziału ginekologiczno-położniczego w Sokółce, przyp. red.) była pierwszą osobą, która dała mi nadzieję na poród naturalny - wspomina Agnieszka Jackowska.
Pani Agnieszka podkreśla, że poród wspomina jako wspaniałe przeżycie. Tak wspaniałe, że... za kilka miesięcy znów się wybiera na oddział położniczy.
- W listopadzie znów wybieramy się do szpitala - zdradza.
Także jej mąż, Michał wspaniale wspomina okres porodu żony. Jak twierdzi, to nie tylko szpital przyjazny dziecku, ale całej rodzinie.
- Na tym oddziale każdy ma swoje miejsce. Nie tylko mama i dziecko, ale także ojciec. Jest to szpital naprawdę przyjazny całej rodzinie i za to serdecznie mu dziękujemy - mówi Michał Jackowski.
Położne z sercem
Wśród innych młodych matek też było słychać głosy zadowolenia.
- Położne bardzo ciepło, z sercem podchodzą do każdej kobiety. Żadna matka nie jest zdana tylko na siebie, ale może liczyć na profesjonalną opiekę - podkreślają kobiety, które rodziły w sokólskim szpitalu.
Swoimi wspomnieniami ze swoich narodzin podzielił się ksiądz Stanisław Gniedziejko, proboszcz parafii pw. św. Antoniego w Sokółce. I choć wtedy sokólskiemu szpitalowi daleko jeszcze było do dzisiejszych standardów, już wtedy można było określić go mianem przyjaznego.
- Rodziłem się w tym szpitalu. I kiedy zarówno moje życie jak i życie mojej mamy było zagrożone, uratował nas pan doktor Docha. Mam wrażenie, że jego duch wciąż czuwa nad szpitalem i sprawia, że jest taki, a nie inny - przekonuje ks. Gniedziejko.
Trójka na początek
Jak podkreśla dr. Małgorzata Kamińska, chlubą sokólskiego oddziału ginekologiczno-położniczego są trojaczki, które przyszły na świat 13 listopada 2004 roku. I choć ich mama Ewa Sawoń przyznaje, że wtedy było ciężko, dziś jest bardzo szczęśliwa.
- Oboje z mężem jesteśmy bardzo szczęśliwi, że od razu mamy trojaczki - mówi ze śmiechem pani Ewa. - I choć czasami bywa naprawdę trudno, to tak naprawdę jest wspaniale.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?