Co i za ile?
Co i za ile?
Jagiellonia
Miasto wydało: 750 tysięcy zł
Za to widać nazwę miasta na koszulkach zawodników.
Tour de Pologne
Miasto wydało: 330 tysięcy zł
Z Białegostoku TVP nadała kilkugodzinną transmisję
Kongres Esperanto
Miasto wydało: 400 tysięcy zł
Przez tydzień gościliśmy ponad dwa tysiące esperantystów z całego świata
kawa czy herbata
Miasto wydało: 42 tysiące 700 zł
Podlaska kuchnia, tańce, zwyczaje. Dwugodzinna relacja z Rynku Kościuszki.
Dnia Miasta Białegostoku
Miasto wydało: 555 tysięcy zł
Gwiazdy polskie i zagraniczne plus imprezy towarzyszące. I tak przez 10 dni.
You Can Dance
Miasto wydało: 61 tysięcy zł
Casting do tego popularnego programu zorganizował u nas TVN
Przede wszystkim powinniśmy wyprzedzać innych. Tak jak to robi Łódź. Zaprasza filmowców, opłaca im hotele. Wszystko po to, by miasto pojawiało się w produkcjach filmowych - uzasadnia socjolog.
Zawładnęliśmy TVP
Jak promuje się Białystok? Od początku roku mieliśmy kilkanaście akcji. - Tour de Pologne, Dni Miasta, kongres esperanto. To na pewno nam się udało - uważa białostoczanka Lucyna Perkowska. Ostatnia impreza zrobiła na niej największe wrażenie. - Wokół mnie wszystkie języki świata. Aż miło było spacerować po Białymstoku - dodaje.
Na kongres miasto wydało 400 tys. zł. Na wszystkie tegoroczne akcje promocyjne - blisko dwa mln zł. I tak: 750 tysięcy dostała Jagiellonia, która gra z symbolami Białegostoku na koszulkach, 61 tys. zł poszło na białostocki casting do "You Can Dance", 330 tys. zł wydaliśmy na Tour de Pologne. - Nie są to pieniądze stracone. Dzięki tym imprezom budujemy małymi krokami markę miasta - mówi Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku.
Która impreza była naszą najlepszą promocją? - Poniedziałkowy Tour de Pologne - odpowiada prezydent. - W tym dniu zawładnęliśmy telewizją publiczną. Najpierw "Kawa czy herbata?" nadawana z naszego rynku, potem relacja z wyścigu. Białystok był widoczny. I było o nas głośno.
Ale nie wszystkim podobała się ta relacja. - Faktycznie, Tour de Pologne to bardzo dobra impreza na promocję naszego miasta. Ale kiedy kolarze wjeżdżali do Białegostoku, TVP1 zrobiła przerwę na "Teleexpress" - przypomina białostoczanin Paweł Gołębiewski.
- Na to nie mieliśmy wpływu. To była umowa między telewizją a Czesławem Langiem - mówi prezydent.
Mieszane emocje budzi też promocja kongresu esperanto. BBC nadało krótki film o białostockim spotkaniu. - Ale ogólnopolskie media nie poświęciły nam uwagi. Mieszkańcy innych regionów nie wiedzieli, że mamy gości z całego świata - uważa białostoczanka Katarzyna Szymanowicz. - Chyba straciliśmy szansę na promocję.
- Kongres to impreza skierowana do pewnej docelowej grupy odbiorców - odpowiada Tadeusz Truskolaski.
Nie mamy okrętu flagowego
- Ja wokół esperantystów budowałbym cykliczną promocję naszego miasta. Może warto ich zapraszać co roku, choćby na happeningi artystyczne - mówi Andrzej Lechowski, dyrektor Muzeum Podlaskiego. Podoba mu się wiele naszych imprez promocyjnych. Ale brakuje takiej, która kojarzyłaby się mieszkańcom innych regionów tylko z Białymstokiem. - Nie mamy okrętu flagowego - dodaje.
Czy będziemy mieć? - Białystok jest zagłębiem tanecznym. Słyszałem to od wielu ludzi. Dlatego moglibyśmy się skupić na Over the Top - podkreśla prezydent Truskolaski.
Ta impreza ma być w listopadzie. Miasto chce na nią wydać ponad 60 tysięcy zł. - Over the Top mógłby być naszym okrętem. Ale musimy wszędzie się chwalić, że to super impreza. I trzeba do nas przyjechać - podkreśla Paweł Gołębiewski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?