Interwencja. Mieszkańcy chcą remontu ulicy. Ale miasto nie ma na to pieniędzy

Niby żyjemy w XXI wieku, a dróg jak nie było, tak i nie ma - mówią mieszkańcy budynków przy Ciołkowskiego.

Innego zdania są samorządowcy.

- Budujemy najwięcej ulic od lat - odpowiadają. - Ale wszystkiego na raz zrobić się nie da!

Wiceburmistrz sobie nie wybudował

Ciołkowskiego nie jest wielką arterią. To zwyczajna, osiedlowa uliczka. Łączy jednak osiedle bloków z przelotową aleją Piłsudskiego.

- Ruchu to nigdy wielkiego nie było, ale odkąd wybudowano w pobliżu supermarket, to i więcej samochodów się pojawiło - przyznają mieszkańcy.

Ulica jest tylko w połowie wyasfaltowana, a w połowie wyłożona betonowymi płytami.

- Kawałek drogi zrobili na początku lat 90-tych, gdy wiceburmistrzem był nasz sąsiad Aleksander Gołąbiecki - mówi mieszkaniec Grzegorz Lewczuk. - Mówiłem mu, żeby zrobić całość, ale nie posłuchał.

Burmistrz zachował się racjonalnie z punktu widzenia interesu miasta i nie pociągnął asfaltu pod swój dom.

- W drodze leżał kanał przedsiębiorstwa ciepłowniczego. Nie można było zrobić nawierzchni bez jego remontu - mówi Gołąbiecki, były wiceburmistrz i mieszkaniec ul. Ciołkowskiego. - Teraz jednak kanał jest już nieczynny i nie przeszkadza w remoncie ulicy.

Jeszcze nie teraz

A ten, zdaniem mieszkańców, jest konieczny. - To kwestia bezpieczeństwa - mówią Maria i Leon Wierzbowie. - Z popękanych płyt wystają druty. Nawet rowerem strach jeździć.

- Zapadły się studzienki i po deszczu robi się jezioro - dodaje Antoni Bolesta. - Kilka razy chodziliśmy w tej sprawie do urzędników. Zbieraliśmy podpisy. I nic to nie dało - rozkłada ręce Krystyna Wińska.

Do dziś Ciołkowskiego nie została ujęta w planach inwestycji miasta.

- Są dokumentacje na przebudowę kanałów i odtworzenie nawierzchni na ulicach sąsiednich, m.in. 11 Listopada, 3 Maja i Żeromskiego - mówi burmistrz Eugeniusz Berezowiec. - Staramy się, by w kolejnej transzy środków zewnętrznych pozyskać na te inwestycje pieniądze.