Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ilość błędów Jagi może niepokoić

Tomasz Dworzańczyk [email protected] tel. 85 748 95 34
Dziesiąty zespół Gambrinus Ligi wykorzystał wszystkie błędy, jakie od dłuższego czasu popełniają Podlasianie i dlatego skończyło się pogromem.
Dziesiąty zespół Gambrinus Ligi wykorzystał wszystkie błędy, jakie od dłuższego czasu popełniają Podlasianie i dlatego skończyło się pogromem. Maciej Gromek/jagiellonia.pl
Jagiellonia Białystok poniosła już drugą porażkę podczas zgrupowania w tureckim Side. Podopieczni Tomasza Hajty przegrali z czeską Vysociną Jihlava 2:5.

Dwa tygodnie przed rozpoczęciem rundy wiosennej szkoleniowiec białostoczan ma o czym myśleć. Największe luki jego zespołu tkwią w defensywie, która w ósmym kolejnym meczu sparingowym dopuściła do utraty bramek. Tym razem obrońcy żółto-czerwonych dali się zaskoczyć aż pięć razy, co na pewno jest sporym powodem do niepokoju.

- Na pewno przyda się niektórym zawodnikom taki zimny prysznic. Błędy, jakie popełnialiśmy przy straconych bramkach były karygodne. Będziemy teraz pracować nad tym, żeby do ligi je wyeliminować - tłumaczy Hajto.

Eksperymenty w obronie

Jagiellończycy przystąpili do spotkania bez kontuzjowanych Alexisa Norambueny i Tomasza Bandrowskiego. Obaj nabawili się drobnych urazów w poprzednich grach sparingowych w Turcji. Hajto nie chciał ryzykować i pozwolił im odpocząć. Tym bardziej, że do dyspozycji miał prawie wszystkich pozostałych piłkarzy, z wyjątkiem Tomasza Porębskiego, przechodzącego rehabilitację po kontuzji stawu skokowego.

- Po cichu liczyłem, że dojdę do pełnej dyspozycji trochę wcześniej. Niestety, mój powrót do zdrowia nieco się przedłuża. Ale nie tracę nadziei, że jeszcze wezmę udział w jakimś przedsezonowym sparingu - przyznaje młody obrońca Jagiellonii.

Wobec przedłużającej się absencji Porębskiego szkoleniowcy żółto-czerwonych niemal od początku przygotowań testują w roli środkowego defensora Adama Dźwigałę.

Zastanawiające jest, że dwaj nominalni stoperzy - Ugo Ukah i Michał Pazdan praktycznie ze sobą nie grają, mając w każdym meczu innego partnera w obronie. Wsparingu z Czechami wprawdzie obaj wybiegli od początku, jednak Ukah rozpoczął spotkanie po prawej stronie defensywy. To może oznaczać, że najwyższych notowań nie mają Filip Modelski, jak i chyba inny skrajny obrońca Luka Pejovic. Obaj zostali w rezerwie.

Czesi szybko obnażyli braki białostoczan w tej formacji, bo już w 8. minucie przeprowadzili szybką kontrę, po której Jakub Słowik wyciągał piłkę z siatki. Odpowiedź żółto-czerwonych była jednak szybka. Prostopadłe podanie od Rafała Grzyba otrzymał Tomasz Frankowski, który minął bramkarza i strzałem do pustej bramki wyrównał stan potyczki.

Osiem minut później było już 2:1 dla Jagi. Tym razem pięknym strzałem z dystansu popisał się Koreańczyk Kim Min Kyun i wydawało się, że białostoczanie przejęli kontrolę nad meczem.

Niestety, to były tylko pozory, bo choć rzeczywiście, podopieczni Hajty dłużej od rywali utrzymywali się przy piłce, to jednak niewiele z tego wynikało. Jeszcze przed przerwą Czesi wyrównali, wykorzystując źle zastawioną pułapkę ofsajdową przez blok obronny.

Festiwal błędów nastąpił jednak po przerwie. Wprowadzony na boisko Pejovic szybko, bo w 62. minucie zaznaczył swoją obecność, zbyt lekko podając do Słowika. Piłkę przejęli rywale, którzy w ten sposób wyszli na prowadzenie. Chwilę później było już 2:4, po koronkowej akcji Czechów, którzy grając na jeden kontakt po raz kolejny rozmontowali białostocką defensywę.

Zmarnowali rzut karny

Żółto-czerwoni najlepszą okazję na poprawienie wyniku zmarnowali pięć minut przed końcem, kiedy Dawid Plizga nie wykorzystał rzutu karnego (bramkarz obronił). To się za moment zemściło, kiedy ekipa z Jihlavy zdobyła piątą bramkę, tym razem po rzucie rożnym.

- Mamy za sobą ciężkie treningi i dopiero teraz będziemy łapać świeżość przed ligą. Nasza gra powinna wkrótce wyglądać lepiej - zapowiada Hajto.

Kolejny sparing czeka żółto-czerwonych w środę, kiedy zmierzą się z szóstym zespołem słowackiej ekstraklasy - MSKŻilina.

Wynik

Jagiellonia Białystok - Vysocina Jihlava 2:5 (2:2). Bramki: 0:1 - Vanecek (8), 1:1 - Frankowski (15), 2:1 - Kim (23), 2:2 - Kliment (40), 2:3 - Kliment (62), 2:4 - Jungr (65), 2:5 - Sourek (87).

Jagiellonia: Słowik - Ukah , Dźwigała (46. Modelski), Pazdan, Hanzel (46. Pejovic), Quintana (46. Kowalski), Grzyb (46. Gajos), Kupisz (46. Tarnowski), Kim (46. Smolarek), Dzalamidze (46. Plizga), Frankowski (46. Fidziukiewicz).

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny