Halfway Festival: Kapela ze Wsi Warszawa to światowa marka (zdjęcia)

[galeria_glowna]
Najpierw Orkiestra Opery i Filharmonii Podlaskiej grała muzykę klasyczną inspirowaną folkiem, w tym współczesną "Orawę" Kilara. Po przerwie rozbrzmiał "Krzesany" tego samego kompozytora rzem z wariacjami i wreszcie weszła na scenę Kapela ze Wsi Warszawa. Aranżacja "Stepu owego" wykorzystał w pełni brzmienie filharmoników. Słodko brzmiała harfa, były instrumenty dęte, smyczkowe, mnóstwo perkusjonaliów. I swoista więź między zespołem, grającym wszak w rytm perkusji, z zespołem przyzwyczajonym do czujnego śledzenia batuty dyrygenckiej.

Jeszcze ciekawiej zabrzmiała pieśń z tych stron "Bendzie wojna". Na jednym z tarasów akustycy rozstawili mikrofony, do których zaśpiewał dzień wcześniej tak gorąco oklaskiwany na Festiwalu Kultury Serbskiej chór Constantine. Słowiańska śpiewka nabrała charakteru pieśni żałosnej czy wręcz elegii, a zespół miał też miejsce na improwizowane partie na fideli płockiej. Wszystko na widowni było doskonale słychać i nie mogło obyć się bez bisu. I jak to w wypadku grania z nut bywa - powtórzono właśnie "wojnę".

Tak oto sam zespół przyznał, że po raz pierwszy wystąpił w takiej operze, no i pierwszy raz w karierze zagrał z prawdziwą filharmonią. I jeśli starczy czasu, zapału i nie ukrywajmy - sporych pieniędzy - być może Kapela ze Wsi Warszawa wróci do Białegostoku, by zagrać więcej swoich utworów z naszymi filharmonikami.

Na pewno warto o to zabiegać, bo to pierwszy taki pomysł zespołu uznawanego za wybitny na całym świecie.

I taki był właśnie początek Op!era Folk Festival, drugiej części Halfway Festival. Poprzeczka artystycznie została podniesiona niezwykle wysoko, a i filharmonia udowodniła, że może znaleźć w swoim repertuarze interesujące partytury także dla miłośników muzyki czerpiącej z tradycji ludowej. W sobotę i niedzielę w amfiteatrze też wrażeń zabraknąć nie powinno.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport