MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gmina zarabia na urlopach burmistrza (mp3)

Piotr Czaban [email protected] tel. 085 710 18 19
Burmistrz Pełkowski podczas prezentacji nowego sekretarza miasta Joanny Kondzior
Burmistrz Pełkowski podczas prezentacji nowego sekretarza miasta Joanny Kondzior
23 tysiące złotych za 63 dni niewykorzystanego urlopu z poprzedniej kadencji otrzymał burmistrz Wasilkowa Antoni Pełkowski.

W tzw. "wolnych wnioskach i zapytaniach", radny Bućko wrócił do tematu niewykorzystanych dni wolnych Pełkowskiego z poprzedniej kadencji. Rozgorzała gorąca dyskusja:
Maciej Bućko: Burmistrz powinien stać na straży prawa. I przestrzega pan prawa w różnych zakresach, w setkach ustaw, przepisach. Czy mogę prosić, żeby nie omijał pan kodeksu pracy? Żeby pan dopilnował, by podwładni do 31 marca wykorzystywali, zgodnie z prawem urlopy, z roku poprzedniego? Czy mógłby pan również spróbować dostosowac się do tego przepisu?
Antoni Pełkowski: Bardzo się postaram. Jeśli zaś chodzi o mnie, to nie naruszam prawa. Ja jestem pracownikiem, a państwo jesteście moimi przełożonymi. Mówiąc juz poważnie, uważam, że my mamy za dużo urlopów. Przy tym natężeniu pracy, 26 dni to za dużo. Nie jesteśmy w stanie tego wykorzystać. Jeśli ktoś stawia mi publiczny zarzut, że może to zmarnotrawione 26 tysięcy (które otrzymałem przy czteroletniej kadencji), chcę powiedzieć, że gdybym miał zastępcę, to trzeba by mu prez ten czas, zapłacić dziesięcio-piętnastokrotnie więcej. Mogę żyć wygodnie, powołać sobie zastępcę i się uśmiechać. Jak pojawiają się drażliwe tematy, to jak niektórzy robią, pierdut i sobie pójdę. Jest zastępca, niech się martwi. Jeśli ja nie mam zastępcy, to patrząc ekonomicznie, gmina na tym zarabia. Nie twierdzę, że zastępca nic by nie robił. Tylko w niektórych samorządach, jak się trafi niewłaściwy zastępca, trzeba go pilnować, żeby nie robił kreciej roboty za plecami. W tamtej kadencji dostałem ekwiwalent. Wcześniej było inne prawo i byłem przekonany, że nadal funkcjonuje. Nie sprawdziłem, że ekwiwalent przechodzi. Nie płaciło się ekwiwalentu, a przechodził on na następną kadencję. Zmieniono prawo i od tamtej kadencji, choć zostałem wybrany na następną, jak gdyby rozwiązano ze mną umowę o pracę. Wydano mi świadectwo pracy i wypłacono ekwiwalent. Obligatoryjnie czy mi się podobało, czy nie. W nowym układzie prawnym trudno mi zarzucać, że burmistrz zmarnotrawił pieniądze, bo wziął ekwiwalent. Postyaram sie wykorzystac swój urlop do końca kadencji. Żeby nie było, że nie dość, że dużo zarabia, to jeszcze jest pazerniak, bo wziął sobie pieniądze i naruszył prawo.
M.B.: Czy pan chce, czy nie, kodeks pracy przyznaje panu urlop. Cieszymy się, że nie jest pan kobietą i nie bierze pan zwolnień na dzieci, nie korzysta pan z wydłużonych urlopów wychowawczych. Ale gdyby pan tak mógł zorganizować pracę...
A.P.: Ależ ja mówiłem państwu na początku, że postaram się, żeby nie było zaległości.
M.B.: Świetnie. I to chciałem usłyszeć.

O sprawie ekwiwalentów pieniężnych burmistrza Supraśla Wiktora Grygiencza i Antoniego Pełkowskiego pisaliśmy w "Lokalnym" pod koniec marca.

Pierwszy z wymienionych za niewykorzystane urlopy z poprzedniej kadencji otrzymał 36 tysięcy złotych. Grygiencz na naszych łamach wyjaśniał, dlaczego nie skorzystał z przysługujących mu dni wolnych od pracy i zobowiązał się do tego, że do końca tej kadencji postara się wykorzystać swój urlop.

- Nie ukrywam, że prowadzimy z burmistrzem rozmowy takie, żeby tych ekwiwalentów nie było. Jest to kwestia pewnych rozmów i pewnego rozsądku - tłumaczył nam wówczas przewodniczący supraskiej Rady Gminy Michał Kozłowski.

Ekwiwalent był. I co z tego?

Z kolei burmistrz Pełkowski nie zamierzał nam nic tłumaczyć. Ograniczył się tylko do poinformowania nas jednym zdaniem o wysokości ekwiwalentu, który otrzymał i ilości dni niewykorzystanego urlopu. Na zdawane przez nas później pytania już nie odpowiadał. Przypomnijmy, że od momentu relacjonowania protestów mieszkańców Wasilkowa przeciw budowie masztu Ery za ich oknami, burmistrz do kontaktów (tylko e-mailowych) z "Lokalnym" wyznaczył Katarzynę Chomutowską. Sam nie chce z nami rozmawiać.

Nie ma sugestii

Wasilkowscy radni o ekwiwalencie Pełkowskiego dowiedzieli się od nas.

- Burmistrz jest traktowany jak każdy pracownik. Funkcję pracodawcy wykonuje przewodnicząca rady gminy - zareagowała radna Maja Siwicka. - Jeżeli to jest jednorazowa sytuacja, to nie jest to niepokojące, chyba że tak się dzieje notorycznie.

- Ja, jako pracodawca, wysyłam swoich pracowników na urlopy, bo muszę. Jeżeli tego nie zrobię, zostanę ukarany. Według mnie, przewodniczący Rady gdyby nie wysłał burmistrza na urlop, powinien być ukarany. Powinien mieć świadomość nieuchronności kary - stwierdził radny Maciej Bućko i dodał: - Jak burmistrz nie pójdzie na urlop, to nikt go na siłę nie zamknie w areszcie domowym. No, ale powinien dostać, przynajmniej czasami, taką sugestię, że ten urlop jest nieodzowny.

Czy przewodnicząca wasilkowskiej Rady, Grażyna Szczesiul, będzie wysyłała burmistrza na urlop w tej kadencji?

- To jest wyłącznie jego decyzja - odpowiedziała nam przewodnicząca.

- Ale to pani zleca burmistrzowi, kiedy ma pójść na urlop - zauważyliśmy, ale Szczesiul nie chciała ciągnąć tematu. Tej krótkiej wymianie zdań przysłuchiwał się Bućko.

- Przewodniczący musi być świadomy tego, że też w pewnym stopniu odpowiada za przestrzeganie prawa - skomentował radny.

Urlopu nie będzie, chyba że będzie

W trakcie ostatniej sesji, Bućko zapytał nową sekretarz gminy, Joannę Kondzior, czy ta będzie umiała zastąpić burmistrza, gdy ten wybierze się na urlop.

- Ja nie wybieram się na urlop - wtrącił się wówczas Pełkowski, który jeszcze na tej samej sesji zadeklarował coś zupełnie innego.

Jest zastępca, jest i urlop

W Supraślu zastępcą Wiktora Grygiencza jest sekretarz gminy Barbara Piekarska.

- Ma jak gdyby podwójny etat - twierdzi supraski burmistrz. - Nie kosztuje, co prawda tyle, ile oddzielny zastępca, ale zarabia znacznie więcej niż gdyby była sekretarzem. W małych gminach nie opłaca się zatrudnianie zastępcy burmistrza. U nas to Rada wymyśliła, żeby stworzyć takie stanowisko. I tak chcąc nabić psa, kija można znaleźć - podsumowuje Grygiencz.

- Owszem, burmistrz nie garnął się do powołania zastępcy. Połączenie funkcji sekretarza gminy z funkcją zastępcy burmistrza nie jest dla gminy takie kosztowne.

Znacznie droższe byłoby zatrudnienie na oddzielnym etacie zastępcy burmistrza - twierdzi przewodniczący Kozłowski.

Jak się dowiedzieliśmy, dzięki temu, że Supraśl ma zastępcę burmistrza, Grygiencz odpocznie na dwutygodniowych wakacjach.

- Burmistrz ma już plany, jak spędzi ten urlop - zdradza Kozłowski.

- Najprawdopodobniej wyjadę gdzieś do ciepłych krajów - uchyla rąbka tajemnicy Grygiencz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny