Galeria Arsenał - projekt. Architekci mają czas do środy

Aż 145 architektów i pracowni projektowych zgłosiło chęć udziału w konkursie na opracowanie koncepcji programowo-przestrzennej przebudowy starej elektrowni. Gotowe koncepcje miały być złożone do środy, 11 kwietnia. Po świętach nie było jeszcze jednak żadnej pracy.

- Przesunęliśmy termin na środę - 18 kwietnia. Poprosili nas o to zainteresowani architekci - mówi Mirosław Snarski, sekretarz konkursu.

Termin nie pasował, bo przypadał zaraz po świątach. Poza tym, uczestnicy konkursu zasypali organizatorów mnóstwem szczegółowych pytań. A wiadomo, że po uzyskaniu odpowiedzi, trzeba mieć czas na dopracowanie koncepcji.

- To zdecydowanie najbardziej popularny konkurs w historii naszego oddziału Stowarzyszenia Architektów Polskich. Pamiętajmy jednak, że zainteresowanie z jakim mamy do czynienia jest na razie czysto papierowe. Trudno przewidzieć, ile ostatecznie dostaniemy prac - podkreśla Mirosław Snarski.
Już na wstępie odrzucono 10 wniosków o dopuszczenie do konkursu, bo nie spełniały kryteriów przewidzianych regulaminem.

- Rozstrzygnięcie planujemy na środę, 25 kwietnia. Dwa dni później ma zaś nastąpić oficjalne ogłoszenie wyników - informuje Mirosław Snarski.

Konkurs organizowany jest przez Galerię Arsenał i Stowarzyszenie Architektów Polskich. Chodzi o dostosowanie budynku starej elektrowni do potrzeb galerii sztuki. Dodatkowo projektanci mają też zaproponować zagospodarowanie fragmentu bulwaru nad rzeką Białą, między ul. Świętojańską i Elektryczną.

Chęć udziału w konkursie zgłosiły zespoły projektowe m.in.: z Warszawy, Wrocławia, Łodzi, Gdańska czy Poznania. W połowie marca podczas dni otwartych elektrowni, przyjechali do nas warszawscy architekci.

- Chcemy tak zagospodarować otoczenie budynku, by stał się magnesem przyciągającym nawet tych, którzy na co dzień nie interesują się muzealnictwem - mówiła Aleksandra Wasilkowska.

Konkursem interesują się zagraniczni projektanci m.in. z Berlina, Lizbony, Brukseli i francuskiego Saint Jean aux Bois. Dwanaście wniosków wpłynęło też z białostockich pracowni.