MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czy lekarze mogą decydować za rodziców

Danuta P. Mystkowska
Prawie 1,4 mln złotych odszkodowania domaga się małżeństwo W. od szpitala i dwóch lekarzy w Łomży. Wczoraj w tutejszym sądzie okręgowym rozpoczął się pierwszy dzień tego precedensowego procesu.

Takiego zainteresowania mediów procesem sądowym w Łomży jeszcze nie było. Bo i takiego procesu w Polsce też nie było. Oto Barbara i Sławomir W., rodzice dwójki chorych dzieci, oskarżają łomżyńskich lekarzy, że pozbawili ich możliwości wyboru, że za nich podjęli decyzję. Sprawa dotyczy 2,5-letniej Moniki, córki W.

Bez możliwości wyboru
Leszek P., ordynator ginekologii, odmówił Barbarze W. wydania skierowania na badania prenatalne, o które się ubiegała. Gdyby badania wykazały wady genetyczne, prawdopodobnie Barbara W. usunęłaby ciążę. Agnieszka G., była dyrektor do spraw medycznych, uprzedziła Barbarę, że szpital nie wykona aborcji. Dziś Monika, tak jak jej starszy braciszek Mateusz (4,5), cierpi na hypochondroplazję - deformację wszystkich stawów. Kiedy dorośnie, będzie mierzyła najwyżej 90 centymetrów.
- To nie jest sprawa aborcji. To sprawa o szkody moralne, jakie doznałam od lekarzy. O to, że nie poinformowali mnie, do kogo mam pójść, że przez kilka miesięcy żyłam w niepewności, czy moje dziecko urodzi się zdrowe, że po porodzie przez kilka miesięcy byłam w szoku - tłumaczyła dziennikarzom Barbara W.
Na rozprawę, która odbywała się w maleńkiej sali, państwo W. stawili się z pełnomocnikami z kancelarii w Warszawie: Agnieszką Miksą i Beatą Sukowską-Domino. Rozprawie przysłuchiwała się Krystyna Wiśniewska z Komitetu Helsińskiego. Nie przyszedł żaden z pozwanych. Agnieszkę G. reprezentowała adwokat Ewa Krasowska, a szpital - radczyni Krystyna Komorowska. Ordynator Leszek P. nie pojawił się, nie wysłał też pełnomocnika.

Precedensowa sprawa
Mecenas Krasowska i radczyni Komorowska w imieniu swych klientów złożyły wnioski o oddalenie powództwa. Sąd wniosków nie uwzględnił.
Krystyna Komorowska zażądała przedstawienia pełnej dokumentacji medycznej dotyczącej Barbary W. i jej córki Moniki oraz przesłuchania dwóch świadków na okoliczność wizyty Barbary W. u ordynatora Leszka P.
Wysokość odszkodowania i zadośćuczynienia, o jaką ubiegają się W. (prawie 1,4 mln zł) podważyła mecenas Krasowska. - Niedopuszczalne jest skapitalizowanie renty i wydatków na leczenie do 76. roku życia Moniki. Tego w Polsce jeszcze nie było - argumentowała. - My też mamy do czynienia z taką sprawą po raz pierwszy - odpierała zarzuty Beata Sukowska-Domino. Pełnomocnik państwa W. dodała: - Jest to sprawa o to, czy w konkretnych sytuacjach szpital i lekarze mogą bezkarnie podejmować decyzję za innych ludzi.
Sąd na wniosek pełnomocników W. utajnił rozprawę w części, gdy informacje składała Barbara W. Proces został odroczony. Obie strony zostały zobowiązane do dostarczenia wymaganych dokumentów w ciągu 14 dni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny