Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Festiwal Wschód Kultury/Inny Wymiar 2019. Teatr Dramatu i Komedii na Lewym Brzegu Dniepru: Złe Drogi (zdjęcia, wideo)

Jerzy Doroszkiewicz
Jerzy Doroszkiewicz
Festiwal Wschód Kultury/Inny Wymiar 2019. Teatr Dramatu i Komedii na Lewym Brzegu Dniepru: Złe Drogi
Festiwal Wschód Kultury/Inny Wymiar 2019. Teatr Dramatu i Komedii na Lewym Brzegu Dniepru: Złe Drogi Jerzy Doroszkiewicz
Nawet kiedy trwa wojna, każdy chce kochać, ale to nie oznacza, że wojna to zabawa. Jakakolwiek. Teatr Dramatu i Komedii na Lewym Brzegu Dniepru pokazał "Złe Drogi" w ramach festiwalu Wschód Kultury/Inny Wymiar.

Teatr Dramatu i Komedii na Lewym Brzegu Dniepru ustawił na scenie kina Forum, kiedyś, nota bene zwanego kinoteatrem "Związkowiec" wielką kratę. Kratę, która oddziela państwa, oddziela ludzi. Ale też kratę w której jest furtka - wystarczy tylko ją otworzyć. Kratę, która nie jest bardzo szczelna - przeciśnie się przez nią człowiek, jego marzenia, pragnienia, wspomnienia. Chociaż powrót do domu - tego bezpiecznego, znanego, z makatką z Jezusem, może być równią pochyłą, na którą z każdym dniem trudniej się będzie wspiąć. Bo chociaż nie eksplodują pociski, nie słychać świstu kul snajperów, są ludzie przez wojnę doświadczeni - każdy inaczej, ze swoimi ranami, traumami, marzeniami zamienionymi w niewielki kopczyk znaczący miejsce pochówku.

Jest historia dziewczyny żołnierza, dowódcy, odważnego, dzielnego, patrioty. Ona chciała tylko kochać, gotowa byłą na wszystko. Teraz jest przepełniona goryczą i ironicznie pyta, czy poprzez seks oralny można wyssać... patriotyzm? Takich historii jest więcej. Ze zbiorowej euforii, która każe śpiewać pieśń o żołnierzu, co i rusz wyłaniają się wspomnienia wcale nie z linii frontu. Myśli o tym, co mogłoby być, gdyby nie wojna.

Jest też rywalizacja. Dziewczyńskie przechwalanie się, co która dostała od wojaka i co dała w zamian. A jeśli któraś nie chce się zwierzać, przyjaciółeczki doradzą, jak zachować cnotę i zadowolić sołdata. Rywalizują ze sobą, bo pewnie chcą uwierzyć, że znalazły swojego księcia z bajki. W białych sukienczynach wcale nie są niewinne. Bo wojna zabija niewinność, tę wewnątrz duszy.

Wojna odbiera rodziców. I cóż ma uczynić mała patriotka, kiedy babcia chce oglądać durny telewizyjny szoł o poszukiwaniu najlepszego męża, jeśli jest po rosyjsku? A przecież to Rosjanie napadli na wschodnią Ukrainę. Nie może się to skończyć dobrze, bunt musi znaleźć swoje ujście. Ustawiona na scenie krata, gigantyczna klatka, raz dzieli, raz łączy, a gdzieś w tle prowadzi droga do samego Kijowa. Ale to tytułowa "zła droga". Droga po której porusza się zdezelowany samochód, a w nim niecodzienna para. Ona go chce, on się wzbrania, bo to kobieta poległego dowódcy. A dokładniej mówiąc - kochanka. Na dachu wiozą trumnę żołnierza lowelasa, tyle że z ciałem bez głowy. Ale co tam głowa byłego kochanka, jurna kobieta sama chciałaby stracić głowę, tyle że nie zdaje sobie sprawy, iż trafiła na pobożnego... Muzułmanina. Bo przecież świat nie jest czarno-biały, jak chciałaby widzieć propaganda po jednej i drugiej walczącej stronie. Nie wszyscy Ukraińcy to banderowcy, nie każdy Rosjanin to gwałciciel nastolatek.

A nawet jeśli by i gwałcił, to przecież serce nie sługa. I tak ukraińska dziennikarka Julia, zakochuje się od pierwszego wejrzenia w Rosjaninie - wrogu śmiertelnym. I to wrogu, który nie dzierży oręża z nakazu, tylko zdaje się z przekonania. Wszędzie widzi spiski, a kiedy jego serce skruszeje i tak będzie się obawiał, czy Julia nie jest przypadkiem Żydówką, Bo wiadomo, czemu winni są Żydzi... A miłość niemożliwa zdarza się wszędzie. I w Weronie, i w Królowym Stojle i na wschodniej Ukrainie.

Znakomity, wzruszający scenariusz Natalii Vorozhbyt, wsparty pewną reżyserią Tamary Trunovej, rewelacyjną scenografią - w sferze wizualnej, ale też sonicznej, z muzyką Akmala Guriezova potrafi poruszyć nawet osoby nie do końca rozumiejące język ukraiński, nie odczytujące niuansów pomiędzy wykorzystaniem w spektaklu tego języka i języka rosyjskiego, czy też zwyczajnie mające luki w wiedzy o świecie współczesnym. Ale od czegóż jest teatr? Jeśli nawet Teatr Dramatu i Komedii na Lewym Brzegu Dniepru w przedstawieniu "Złe drogi" nie stawia wyraźnych pytań, trudno nie zrozumieć, że za wszystkimi tragediami bohaterów spektaklu stoi wojna. Nawet jeśli tylko budzi pazerność w symbiotycznej parze wieśniaków. Zło nie śpi.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny