Fala mandatów na Zielonogórskiej. Straż miejska karze za złe parkowanie.

Problem nie rozwiąże się sam

Jeszcze kilka lat temu problem braku miejsc parkingowych dotyczył jedynie ścisłego centrum. Dziś dotyka on nawet osiedli położonych na obrzeżu naszego miasta. Powstają nowe bloki, a mieszkańcy kupują kolejne samochody. Tylko miejsc parkingowych jakoś nie przybywa. Jeśli chodzi o Zielonogórską problem powtarza się od lat. Mieszkańcy stają na chodnikach, bo parkingów jest za mało. Straż miejska wystawia mandaty, bo jest to jej obowiązkiem w strefie zamieszkania. Prezes nie zlikwiduje oznaczenia, ponieważ boi się kompletnego zastawienia drogi. Ale czy karanie kierowców zmieni cokolwiek na tej ulicy? Mieszkańcy twierdzą, że nadal będą parkować na chodniku, ponieważ nie mają innego wyjścia i tu koło się zamyka. Mogą też szukać parkingów na innych ulicach, ale wszędzie jest tak samo. Przy ul. Upalnej spółdzielnia przerobiła stary kort do tenisa na parking dla 70 samochodów. Oczywiście pojawiły się głosy sprzeciwu. Czasem trzeba coś poświęcić, aby zyskać coś innego.

A Wy jak rozwiązalibyście ten problem?

- Co ja mam zrobić ze swoim samochodem? Na balkon zabrać? - pyta Danuta Brzezowska, mieszkanka bloku przy Zielonogórskiej 4.

Podobnie jak jej sąsiedzi dostała mandat za złe parkowanie, bo na jej ulicy brakuje parkingów.

- Tu jest za mało parkingów, a samochodów wciąż przybywa - skarży się pan Waldemar, mieszkaniec bloku przy Zielonogórskiej 4.

- Wieczorem to tu w ogóle nie ma miejsca. Nawet drogę przeciwpożarową zastawiają - dodaje Marta Misiukiewicz, sąsiadka. - Gdyby było więcej miejsc parkingowych, na pewno nie dochodziłoby do tego.

Mieszkańcy bloków ustawiają swoje auta na chodniku, bo miejsc specjalnie do tego wyznaczonych po prostu brakuje. Co jakiś czas straż miejska odwiedza tę uliczkę i wypisuje mieszkańcom mandaty.

- Nie przyjęłam tego mandatu i będę miała sprawę w sądzie grodzkim - mówi Danuta Brzezowska. - Tłumaczono mi, że to droga wewnętrzna i nie można tu parkować. Ale co ja mam zrobić z samochodem, gdzie mam go postawić?

Straż przyjeżdża bo spółdzielnia postawiła znak

Z prośbą o wyjaśnienie sytuacji zwróciliśmy się do straży miejskiej.

- Po obu stronach tej uliczki stoi znak “strefa zamieszkania" - mówi Jacek Pietraszewski, rzecznik straży miejskiej. - Na takiej drodze pieszy ma pierwszeństwo przed pojazdami. Prędkość ograniczona jest tam do 20 km/h, a parkowanie może odbywać się tylko w miejscach do tego wyznaczonych.

Pietraszewski wyjaśnia, że strażnicy zobowiązani są do podejmowania interwencji na tej ulicy, ponieważ oznaczona jest “strefą zamieszkania".

- Jedynie administrator lub zarządca terenu może zlikwidować ten znak - dodaje Pietraszewski.

Prezes: Znak zapewnia porządek na drodze

Z taką propozycją zwróciliśmy się do spółdzielni.

- Znak “strefa zamieszkania" ustawiony jest po to, aby mieszkańcy parkowali tam, gdzie jest to dozwolone - odpowiada Jerzy Cywoniuk, prezes zarządu spółdzielni Słoneczny Stok. - Jeśli zablokują przejazd służbom ratowniczym, to konsekwencje poniesie administracja.

Cywoniuk dodaje, że nie ma możliwości stworzenia nowych miejsc parkingowych w tej okolicy.

- Zagospodarowaliśmy już wszystkie wolne tereny. Jeśli mieszkańcy nie mają miejsc do parkowania, muszą ich szukać dalej od swego bloku.