Sąd przesłuchał dwóch świadków w tym prawniczkę, która pomagała IPN w prowadzeniu sprawy Czykwina. - Analizowałam materiały archiwalne. Zachował się wyciąg informacji od tajnego współpracownika Wllhelma. Wilhelm to pseudonim pana Czykwina - mówiła kobieta.
W trakcie jej przesłuchania okazało się jednak, że dokumenty, na których opiera się sprawa posła nie są jednoznaczne: brak ważnych podpisów, różne daty, możliwość fałszowania. - Czy pani weryfikowała informacje zawarte w tych dokumentach - dopytywał parlamentarzysta.
- Analizowałam zawarte wiadomości. Nie mogłam oceniać zebranych dokumentów. Od tego jest prokurator - mówiła zeznająca.
IPN zarzuca kłamstwo lustracyjne
Przypomnijmy. Instytut Pamięci Narodowej zarzuca posłowi Czykwinowi kłamstwo lustracyjne. Jak wynika z IPN-owskich dokumentów, SB zainteresowało się Eugeniuszem Czykwinem w 1977 roku. Do końca lat 80. miał on być TW o pseudonimie "Izydor" i "Wilhelm". Sam poseł nie przyznaje się do kłamstwa lustracyjnego. Jego poprzednie oświadczenia lustracyjne nie były kwestionowane. Sprawę Czykwina badał także Rzecznik Interesu Publicznego. Stwierdził wówczas, że nie ma podstawy do skierowania sprawy do sądu lustracyjnego.
Kolejna rozprawa posła Czykiwna ma odbyć się 7 lipca. Zdaniem sądu jest szansa, że będzie to już ostatnie spotkanie w tej sprawie.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?