Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Elle, czyli znakomita Isabelle Huppert

Jerzy Doroszkiewicz
Jerzy Doroszkiewicz
Isabelle Huppert w filmie "Elle"
Isabelle Huppert w filmie "Elle" Mat. dystrybutora
Film „Elle” zaczyna się od sceny gwałtu. Mieszanka thrillera, kryminału i komedii w proporcjach użytych przez Paula Verhoevena mimo 130 minut może ucieszyć wielbicieli Isabelle Huppert i typowo francuskich relacji erotycznych.

Niespełnienie seksualne, spełnienie poprzez udział w perwersyjnej grze wideo, spełnienie przez gwałt, naruszenie terytorium, pozwolenie na na maltretowanie. Katalog zachowań godny popularno-naukowego pióra Michaliny Wisłockiej przez reżysera ukazany jest z dużą kulturą, a czasem wręcz z poczuciem humoru. Szczególnie, kiedy prawo do szczęśliwego seksu staje ponad zdrowym rozsądkiem, drastyczną różnicą „peseli” czy choćby staroświeckim zdaje się nad Sekwaną, poczuciem wierności małżeńskiej. Wszak zdradami i perwersjami kino zawsze się karmiło. W świecie, w którym większość bohaterów ukrywa swoje prawdziwe oblicza, Paul Verhoeven czuje się jak ryba w wodzie. Prowadzi opowieść w linearny sposób, wykorzystując klasyczne kadry, budując jedynie niepokój świetnym motywem muzycznym napisanym przez Anne Dudley.

Absolutną gwiazdą i magnesem przyciągającym fanów wybitnego kina od czasów pamiętnej „Koronczarki” jest oczywiście Isabelle Huppert. Przerażona i wyrachowana, starzejąca się i tryskająca energią, żyjąca z poczuciem winy i z nienawiścią do grobowej deski (tu raczej – tekturowej trumny). Z świetną figurą, w podkreślających kobiecość sukniach i elementach dezabilu – lśni i uwodzi widzów. Reżyser dzięki jej obecności nie musi spieszyć się z finałem, który okaże się równie zaskakującym, co formacyjnym – przynajmniej dla ekranowego syna Huppert. Pomiędzy ciętymi ripostami, Philippe Djian, twórca książkowej „Elle”, umieścił frazę o gwałtownej obietnicy mówienia prawdy. W cokolwiek zepsutym świecie francuskiej nowej burżuazji, prawda jednak nie ma mocy wyzwalającej. Wprowadza chwilowy zamęt, z którego trzeba się szybko wycofać.

Z niewinną miną, jakby oczyszczona z traum dzieciństwa i rodzinnej klątwy, Isabelle Huppert pozostaje w finałowej scenie czysta, ba, dziewczęco szczęśliwa. Przecież to świat jest podły, nie kobiety, które manipulują mężczyznami.

Isabelle Huppert nominowana do Oscara

Źródło: US CBS

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny