Interesuje się nią coraz więcej uczniów i rodziców. Liczą, że dyskalkulia, czyli zaburzenia zdolności matematycznych, pomoże im na maturze z tego przedmiotu. Bo od przyszłego roku matematyka będzie obowiązkowa dla wszystkich maturzystów.
- Ludzie pytają wprost, czy dzięki dyskalkulii możliwe jest zwolnienie z tego egzaminu. A my uczciwie odpowiadamy, że nie wiemy. Na razie nie ma żadnego rozporządzenia w tej sprawie - mówi Jarosław Czeropski, dyrektor Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej nr 1 przy ul. Piotrowskiej.
Dla osoby, która ma dyskalkulię, liczby 45 i 54 to to samo. - Nie spodziewałbym się jednak aż takich ułatwień jak zwolnienie z matury. Mamy przecież osoby, które mają trudności z pisaniem czy ortografią, mimo to uczestniczą w egzaminach. Chociaż na pewno mają pewne ułatwienia - dodaje Jarosław Czeropski.
Uczniów z dyskalkulią nie ma w naszych szkołach wielu. - Ale to może się zmienić w przyszłym roku, właśnie ze względu na maturę - nie mają wątpliwości dyrektorzy szkół średnich.
- Nie brakuje nam przecież uczniów z dysortografią, dysleksją czy dysgrafią - dodaje Dariusz Daniluk, dyrektor X Liceum Ogólnokształcącego. W tej szkole uczniów z takimi trudnościami jest kilkunastu. Ale ostateczna liczba będzie znana 15 października. Wtedy mija termin przynoszenia zaświadczeń z poradni psychologiczno-pedagogicznych.
To samo dotyczy podstawówek i gimnazjów. - Ale my takie zaświadczenia wystawiamy tylko do końca września. Do tego zobowiązuje nas prawo - przypomina Elżbieta Jaworowicz, zastępca dyrektora Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej nr 2 przy ul. Mazowieckiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
