Dziura warta 50 milionów

Opinia

Opinia

dr Marek Kruk, ekonomista, Uniwersytet w Białymstoku
Samorządy planują duże inwestycje na kilka lat naprzód. Odebranie im pieniędzy będzie na pewno oznaczać kłopoty z ich planową realizacją. Oczywiście, w tej chwili trudno jeszcze oszacować, jaki to będzie miało wpływ na konkretne projekty. Miasto może też mieć kłopoty ze znalezieniem pieniędzy na wkład własny do inwestycji, współfinansowanych przez Unię Europejską.
Ale jestem optymistą. Wierzę, że nowy parlament zmieni te niekorzystne zapisy.

Na co zabraknie pieniędzy?

Trzeba będzie zacisnąć pasa. Ratusz planował wydać na inwestycje w przyszłym roku około 370 milionów złotych. Wszystko wskazuje na to, że będzie o 50 milionów mniej.

Tak jak inne miasta i gminy, stracimy z powodu jednej z ostatnich decyzji rozwiązanego już Sejmu. Hojni z powodu kampanii przedwyborczej posłowie zwiększyli kwotę wolną od podatku z 500 zł na jedno dziecko do 1200 zł. To oznacza, że Ministerstwo Finansów będzie miało mniej pieniędzy z podatków i mniej przekaże do budżetów gmin.

- 50 milionów to tyle, ile kosztuje funkcjonowanie komunikacji miejskiej przez trzy kwartały - tłumaczy obrazowo Stanisława Kozłowska, skarbnik miejski.

50 milionów kosztowała sześć lat temu budowa tunelu przy ul. Popiełuszki. - To na pewno odbije się na inwestycjach - przyznaje wiceprezydent Adam Poliński. - Być może to, co chcieliśmy zrobić w ciągu roku, trzeba będzie rozłożyć na dwa lata.

Budżet na przyszły rok miasto musi przygotować do 15 listopada. Dlatego nie wiadomo jeszcze, z czego trzeba będzie zrezygnować. Na przyszły rok planowano m.in. rozpoczęcie przebudowy ul. Gen. Maczka, budowę kanalizacji w Zawadach i na Dojlidach - czego od lat domagają się mieszkańcy, i przebudowę ulic wokół opery podlaskiej.

- Dobra koniunktura gospodarcza na pewno trochę osłabi tę wyrwę, bo liczymy na większe wpływy z podatków od firm - pociesza skarbnik. - W ostateczności zwiększymy deficyt budżetowy.