Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzikie zwierzęta potrzebują pomocy. Gdzie dzwonić w sytuacji alarmowej (wideo)

Julita Januszkiewicz [email protected] tel. 85 748 95 18
Na drodze leżała zraniona sarna. Nasza Czytelniczka nie wiedziała jak jej pomóc.
Na drodze leżała zraniona sarna. Nasza Czytelniczka nie wiedziała jak jej pomóc. Wikipedia
Na drodze leżała zraniona sarna. Nasza Czytelniczka nie wiedziała jak jej pomóc. Jeśli białostoczanie spotkają takie zwierze, mogą powiadomić straż miejską, a ta z kolei interweniuje w firmie, która zajmuje się całodobową opieką weterynaryjną. Gorzej jest w pobiałostockich miejscowościach.

Nasza Czytelniczka na drodze lokalnej tuż przy salonie oświetleniowym Kaja w podbiałostockich Łyskach znalazła młodą sarnę. Zwierzę miało złamane nogi. Kobieta o pomoc zwróciła się do policji. Usłyszała, że zwierzęciem zajmą się odpowiednie służby.

- Coś mnie tknęło i po kilku godzinach postanowiłam wrócić na miejsce. Chciałam sprawdzić czy sarenka została stamtąd zabrana. Ale tak się nie stało. Bezbronne i cierpiące zwierzę nadal tam leżało - opowiada Czytelniczka.

Zadzwoniła do nas. Tym bardziej że była niedziela i kobieta nie wiedziała gdzie szukać ratunku dla zwierzęcia.

Zaczęliśmy działać. Próbowaliśmy skontaktować się z Towarzystwem Opieki nad Zwierzętami w Białymstoku. Na stronie tej organizacji widnieje zachęcające hasło: " Naszym podstawowym celem jest niesienie pomocy bezdomnym i krzywdzonym zwierzętom. Zazwyczaj to my interweniujemy wszędzie tam, gdzie naruszana jest Ustawa o ochronie zwierząt i łamane są prawa zwierząt". Na stronie jest informacja, że białostockie biuro TOZ jest czynne w poniedziałki i czwartki od godz. 17 do 19. Ale są podane numery telefonów innych instytucji, w których można szukać pomocy. Problem w tym, że niektóre są nieaktualne.

Poprosiliśmy więc o pomoc urzędników z Choroszczy. Ci natychmiast powiadomili weterynarza.
- Zajęło nam to 10 minut. Nie można było nie zareagować i zostawić zwierzęcia samemu sobie - nie ukrywa Andrzej Winnicki z urzędu w Choroszczy.

Znacznie łatwiej jest pomóc dzikim i zranionym zwierzętom w mieście. Andrzej Karolski, dyrektor departamentu ochrony środowiska w magistracie, tłumaczy, że gdy na drodze spotkamy poranione dzikie zwierzę, powinniśmy poinformować o tym straż miejską. Ta z kolei powiadomi firmę Grot, z którą miasto ma podpisaną umowę na weterynaryjne usługi.

Nie możemy przywozić takich znalezionych zwierząt do Akcentu ZOO.- Przepisy tego zabraniają - wyjaśnia Andrzej Karolski.

Umowę z firmą Grot mają też podpisane niektóre gminy, np. Gródek.

- W dni powszednie, ale także w weekend warto zadzwonić pod numer alarmowy bądź do wójta. Firma Grot powinna w ciągu godziny, albo dwóch odebrać zwierzę - wyjaśnia Lilia Waraksa, sekretarz gminy Gródek.

Dodaje, że takie interwencje zdarzają się jednak rzadko, raz lub dwa razy w roku.
Z kolei Jarosław Krawczyk, rzecznik białostockich Lasów Państwowych radzi, by w takiej sytuacji skontaktować się z policją, leśniczym bądź weterynarzem.

Tu zadzwoń

Jeśli na drodze zauważymy dzikie zwierzę, które uległo wypadkowi, skontaktujmy się z firmą Grot. Zajmuje się ona transportem zwierząt rannych oraz ich odłowem. Świadczy takie usługi przez całą dobą i przez cały tydzień. Adres: ul. Włościańska 7/1, tel. 604 965 169.

Miasto oraz okoliczne gminy, np. Gródek oraz Choroszcz mają podpisaną z nią umowy na tego typu usługi.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny