Udało się jednak znaleźć pieniądze na niezbędną modernizację pomieszczeń w stacji dializ.
- Zburzyliśmy ścianę między pokojem lekarskim a magazynem. Wygospodarowujemy pomieszczenie na dwa nowe stanowiska antygenowe - dodaje Janusz Rainko.
Jak mówi, dr Irena Łuba szefowa stacji dializ, takie stanowiska już są, ale nie w oddzielnym pomieszczeniu. Tymczasem według przepisów, chorzy na wirusowe zapalenie wątroby typu B lub C i pacjenci z wirusem HIV, muszą być dializowani osobno.
- Z zabiegów u nas korzysta mało pacjentów chorych na wirusowe zapalenie wątroby. Nie ma też chorych z wirusem HIV, ale trzeba dmuchać na zimne - mówi dr Irena Łuba.
Jak podkreśla, należy zachować wymogi bezpieczeństwa. - Wtedy nie dopuścimy nikogo do zarażenia - mówi lekarka.
Adaptacja stacji dializ kosztuje 20 tys. złotych. Ale to kropla w morzu potrzeb. Placówkę czekają bardzo pilne wydatki. Przede wszystkim niezbędny jest zakup nowego sprzętu medycznego, czyli aparatu do badań biochemicznych i laparoskopu.
- Urządzenia te mają ponad dziesięć lat. Są stare i poważnie wyeksploatowane - tłumaczy dyrektor Rainko.
Boi się, że odmówią one posłuszeństwa. - Jak wtedy będziemy leczyć naszych pacjentów? - denerwuje się dyrektor.
Koszt nowoczesnego aparatu do badań biochemicznych to 50 tys. złotych. Szpitala na to nie stać. Dyrektor zwrócił się już do sąsiednich gmin o taką pomoc. - Część tej kwoty już mamy - cieszy się Janusz Rainko.
Jednak na tym nie koniec problemów. Szpital musi też wyremontować oddział chorób wewnętrznych. Jeśli tego nie zrobi w terminie, sanepid nałoży karę, a w najgorszym wypadku trzeba będzie zamknąć cały oddział.
- Trzeba gruntownie odnowić ściany, podłogi - wylicza dyrektor łapskiego szpitala.
Jednak kapitalny remont kosztuje 80 tys. złotych. Janusz Rainko zwrócił się więc do powiatu białostockiego o pomoc. Niestety, bezskutecznie.
Starostwo dało już 300 tys. złotych na remont przychodni przy ulicy Piaskowej. - Czekamy też na rozstrzygnięcie przetargów na inwestycje drogowe. Jeśli będą oszczędności, to zapłacimy za remont oddziału - wyjaśnia wicestarosta Adam Kamiński.
Pod koniec 2009 roku dyrektor o dotację poprosił władze Łap.
- Obiecane 180 tys. złotych ciągle jest w tzw. rezerwie budżetowej gminy - mówi dyrektor Rainko. - Trudno nadal się narzucać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?