Takim obrotem sprawy był zdziwiony sam Janerka, który dał temu wyraz na początku koncertu ze sceny. Punk, nowa fala (cokolwiek to znaczy), reggae i psychodelia to raczej gatunki muzyczne przynależne wiekowi XX. Co prawda wiek XXI na razie nie obfituje w żadne muzyczne rewolucje, a z Polski właśnie wyjechał po udanym koncercie John Lydon, wokalista Sex Pistols, więc może coś było na rzeczy.
Na pewno koncert państwa Janerków wywołał spore emocje u dzisiejszych 40- i może bardziej 50-latków. Wszak pamiętali, jak zespół, który wygrał komunistyczny festiwal muzyczny nagrał płytę, która miała siłę ręki uzbrojonej w kawałek płyty chodnikowej ciskanej prosto w plastikowe tarcze naćpanych zomowców. Te słowa w połowie lat 80. XX wieku brzmiały jak prawdziwa, według ówczesnych standardów, kontrrewolucja. Wtedy symbolem zniewolenia był ubrany w ciemne okulary generał, przypominający przywódcę faszystowskiej junty w Chile, dziś słowa wyśpiewane przez Janerkę w jednym z wielu hymnów zespołu nadal brzmią dziwnie aktualnie.
"Mamy dzień, mamy każdą noc
Mamy swoje sny i swoje drogi
Tak jak Ty rozglądamy się
Chcemy znać ostatnią wersję prawdy
Goni nas lukratywny wieprz
I wszystkim życzymy źle nam z oczu patrzy
Chować się, bo nadbiega tłum
Chyba, że ktoś chce się z tego pośmiać
Wiele rąk i zbyt mało głów
O faszyzmie łatwo nic nie mówić
Wiele rąk i zbyt mało głów
I nigdy nie mów mi bzdur
Że to dla mnie
O tylko nie to, o tylko nie to" krzyczał 30 lat temu i w czwartkowy wieczór Lech Janerka. Może jednak to była sztuka współczesna?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?