Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Droga niezgody

Janusz Bakunowicz
Władze samorządowe nie liczą się tu ze zdaniem mieszkańców. Postępują jak chcą - denerwuje się Andre Van Acker, mąż pani Małgorzaty. - Jak tak, to ja chcę kupić brańskie rondo
Władze samorządowe nie liczą się tu ze zdaniem mieszkańców. Postępują jak chcą - denerwuje się Andre Van Acker, mąż pani Małgorzaty. - Jak tak, to ja chcę kupić brańskie rondo
Radni Brańska zmienili plan zagospodarowania przestrzennego miasta.

Dlatego droga, którą jeździ część mieszkańców będzie działką budowlaną i prawdopodobnie prywatną własnością.

- Nie pozwolimy, by nasza droga trafiła w prywatne ręce - mówią.

W Brańsku zawrzało. Dlaczego? A to za sprawą małej gruntowej uliczki, która łączy ulicę Szkolną z ulicą Błonie. Mieszkańcy twierdzą, że jest im potrzebna. Że dzięki niej, mogą szbciej dojść lub dojechać z centrum do swoich domów.

Jednak radni zdecydowali inaczej. Zmienili studium zagospodarowania terenu i drogę przekształcili na działkę budowlaną. Zrobili to, pomimo protestów mieszkańców, którzy chcą, by ulica nadal pozostała ulicą.

Nie można sprzedać drogi

Małgorzata Nikołajuk mieszka przy feralnej ulicy. W 2005 roku wybudowała tam dom. Ładny, w nowoczesnym stylu. Prowadzi tam działalność gospodarczą. Do swojej posesji ma dojazd z dwóch stron - od ulicy Szkolnej i od ulicy Błonie. Jednak częściej korzysta z drugiego dojazdu.

- Jak budowałam swój dom, to drogi od ulicy Szkolnej jeszcze nie było - mówi Małgorzata Nikołajuk, zainteresowana pozostawieniem dojazdu od strony ulicy Błonie. - Jak zaczęto dzielić działki, to najpierw wytyczono drogę. Obecnie ma ona swój numer geodezyjny i założoną księgę wieczystą.

Od dłuższego czasu nabyciem drogi zainteresowany był jednak sąsiad pani Małgorzaty. Rzecz w tym, że gmina nie mogła mu tej drogi odsprzedać. Potrzebne było bowiem przekwalifikowanie jej na działkę budowlaną.

- Jeszcze w 1986 roku urząd wojewódzki stwierdził na piśmie, że dojazd od ulicy Błonie pozostaje w dyspozycji Skarbu Państwa, posiada odrębną księgę wieczystą i z uwagi na swoje przeznaczenie nie może być przedmiotem zbycia na rzecz osób fizycznych - dodaje pani Małgorzata. - Potwierdził to burmistrz w swoim piśmie z 2005 roku, że sporna działka w ewidencji gruntów jest zapisana jako droga, a w związku z tym nie może być przedmiotem obrotu.

Opału nie dowiozą

Stało się jednak inaczej. Mieszkańcy ulicy Jagiellońskiej dowiedzieli się, że na najbliższej sesji rady miasta, ma być podjęta decyzja o zmianie studium uwarunkowania przestrzennego Brańska. Na mapie gruntów, które miały zmienić swoją kwalifikację znalazła się również sporna działka. Mieszkańcy ulicy Jagiellońskiej złożyli wniosek do przewodniczącego rady miasta i radnych wyrażając tym samym swoje oburzenie. Pod wnioskiem podpisało się 27 mieszkańców.

- Ta droga istnieje od 1957 roku - mówi Danuta Lebierzyńska, która również podpisała się pod wnioskiem. - Likwidacja tej drogi wyrządzi nam wielką szkodę. Zarówno starsi mieszkańcy jak i dzieci, które mieszkają w dalszej części ulicy Błonie czy innych ulic miasta korzystają z tego dojazdu. Korzystają z dojazdu do szkoły, do boiska sportowego czy piekarni.

- Poza tym jak są jesienne roztopy to ulica Jagiellońska jest nieprzejezdna - dodaje Małgorzata Nikołajuk. - Już kilka razy ugrzązł tu samochód dowożący olej opałowy. Kierowcy, powiedzieli, że jak tak dalej będzie, to opału mi już nie dowiozą. A gdy pewnego razu sama chciałam dojechać tą drogą do swojej posesji, sąsiadka zagrodziła mi przejazd. A ja przecież na własny koszt połowę sama utwardziłam. Bo dalej również nie zezwoliła mi sąsiadka, twierdząc, że ona już tę część kupiła od miasta.

Poza tym "po likwidacji istniejącej drogi ulica Jagiellończyka stanie się ślepą uliczką uniemożliwiającą w razie pożaru lub innej klęski żywiołowej dostępu do istniejących zabudowań" - czytamy we wniosku do radnych.

Zdecyduje wojewoda

Jednak radni zignorowali prośbę mieszkańców ulicy Jagiellończyka. O przeznaczeniu działki mieli zdecydować w odrębnym głosowaniu. Nic z tego. Działkę potraktowano kompleksowo i wraz z innymi działkami stała się działką budowlaną. Mieszkańcy zainteresowani pozostawieniem działki, jako drogi dojazdowej zdecydowali, że nie dadzą za wygraną. Że złożą protest do urzędu, by uchylił decyzję brańskich radnych.

- Uchwała wpłynęła do Urzędu Wojewódzkiego w Białymstoku i jest sprawdzana pod względem prawnym - mówi Mirosław Piontkowski, rzecznik prasowy urzędu.

Do urzędu wpłynęła również skarga mieszkańców. Nie chcą pozwolić, by ta droga stała się czyjąś prywatną własnością.

- Uchwała wchodzi w życie w ciągu 30 dni od daty umieszczenia jej w dzienniku urzędowym - tłumaczy Lidia Stupak, dyrektor wydziału prawnego Urzędu Wojewódzkiego w Białymstoku. - A protest mieszkańców na pewno skrupulatnie zostanie sprawdzony przez wojewodę, który potem wyda stosowną decyzję. Sprawdzi, czy radni faktycznie mogli zmienić jej przeznaczenie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny