“Dom na granicy" tym razem w wersji polskiej

Oto pewnego razu niezbyt zamożna, lecz szczęśliwa rodzina dowiaduje się, że przez środek ich domu (dosłownie) będzie przeprowadzona granica. Początkowo są zaintrygowani, zaciekawieni tym faktem. Nie podejrzewają nawet, jakie będą tego praktyczne następstwa.

Pierwszym, drastycznym przejawem nowego porządku jest śmierć teściowej: staruszka zostaje zastrzelona w chwili, gdy chce dostać się do własnej szafy. W swej nieświadomości przekroczyła nielegalnie, bo bez paszportu granicę państwową.

Śmiejąc się i bawiąc w najlepsze zostajemy złapani w pułapkę poważnej refleksji: nad sensem istnienia granic i konsekwencjami tego faktu dla rozumienia takich pojęć, jak patriotyzm, ojczyzna, wolność jednostki. Dopada nas świadomość, że korowód pozornie nonsensownych zdarzeń scenicznych jest nam skądś znany.

"Dom na granicy" Stanisława Mrożka to ukazana w krzywym zwierciadle sytuacja wszystkich obszarów granicznych- terytoriów geograficznych, ale też tygli kulturalnych i narodowościowych.

Spektakl na deskach Teatru Dramatycznego 5, 6, 25, 27, i 28 lutego.