Czekamy na klozet

Redaktorzy łódzkiego dodatku Gazety Wyborczej powiedzieli nam, że muszla toaletowa pomalowana złotą farbą czeka na odbiór.
Konkurs na największą bzdurę organizowany jest co roku w Łodzi, ale dopiero teraz stał się ogólnopolski. Dlatego jury pod koniec marca mogło wyróżnić białostocki sejmik województwa. Miesiąc wcześniej samorządowcy zdecydowali, że Podlasie powinno przystąpić do Europejskiej Konferencji Peryferyjnych Regionów Morskich, podczas gdy najbliższy Bałtyk leży około 400 km od stolicy regionu.
- Zwycięzca i wszyscy wyróżnieni Złotą Muszlą otrzymają stosowne dyplomy, niezależnie od siły stawianego oporu - zarzekali się w marcu organizatorzy. Tymczasem Urząd Marszałkowski w Białymstoku już w tydzień po ogłoszeniu werdyktu chciał odebrać muszlę. - Zaoferowaliśmy się, że przyjedziemy po odbiór osobiście - mówi Tadeusz Arłukowicz, rzecznik marszałka. Według niego, od tego czasu redakcja w Łodzi się nie odezwała.
- Rzeczywiście pracownicy marszałka zgłosili chęć odebrania nagrody - tłumaczy Michał Jagiełło pracownik łódzkiej gazety. - Ale są kłopoty z ustaleniem terminu, albo my nie mamy czasu, albo oni - mówi. Jest jednak pewien, że już wkrótce dojdzie do przekazania nagrody. Na razie muszla stoi w redakcji i według Jagiełły jest dobrze pilnowana.
Tadeusz Arłukowicz nie chce powiedzieć co urzędnicy zrobią z muszlą toaletową. - Mogę zapewnić, że w nowej siedzibie znajdzie się dla niej miejsce. - dodaje tylko. Podkreśla, że nadal jest przekonany, że Podlasie powinno przystąpić do europejskiej organizacji, a jej nazwa nie ma nic wspólnego z działalnością.