Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

CWON. Godzina w tygodniu, by komuś pomóc żyć

Agata Sawczenko
Anna Aleksiejczuk i Kacper Łaskarzewski zachęcają do pomagania innym. Choć przez godzinę w tygodniu
Anna Aleksiejczuk i Kacper Łaskarzewski zachęcają do pomagania innym. Choć przez godzinę w tygodniu Anatol Chomicz
Centrum Wolontariusza Osoby Niepełnosprawnej zaprasza wszystkich, którzy chcą pomagać starszym i schorowanym

To od ciebie zależeć będzie, czy na pomaganie poświęcisz godzinę dziennie czy godzinę tygodniowo. To ty też zadecydujesz, czy zrobisz zakupy, pomożesz w przygotowaniu posiłku, posprzątaniu, czy po prostu poczytasz książkę lub gazetę, porozmawiasz, potowarzyszysz w wyprawie do urzędu lub lekarza. Albo wybierzesz się na spacer... Porozmawiasz...

Osób, które potrzebują pomocy, jest w Białymstoku dużo. To ludzie schorowani, samotni, starsi, niepełnosprawni – również intelektualnie. Dla nich wiele z codziennych czynności to prawdziwe wyzwanie. Wielu z nich już od dziesięciu lat pomaga stowarzyszenie My dla Innych. Od pięciu przy Stowarzyszeniu działa właśnie Centrum Wolontariusza Osoby Niepełnosprawnej. – Dla nas te codzienne czynności wydają się proste. Dla naszych podopiecznych wcale takie nie są – mówi Anna Aleksiejczuk, wiceprezes stowarzyszenia My dla Innych, a jednocześnie koordynator Centrum Wolontariatu.

Centrum pomaga teraz 50 osobom. Odwiedzają ich przede wszystkim wolontariusze. Ale w CWON pracują też asystenci osób niepełnosprawnych. – Bo wolontariat to nie jest obowiązek. I zdajemy sobie sprawę, że wolontariusze mają też życie prywatne, swoje obowiązki, pracę zawodową czy szkołę. Wszystko więc może się zdarzyć. A my nie chcemy, by nasi podopieczni zostali bez opieki – Anna Aleksiejczuk tłumaczy, dlaczego tak starała się, by w Centrum pracował ktoś na stałe.

Jednak właśnie teraz stowarzyszeniu kończy się duży projekt, który pozwalał przez trzy lata finansować pracę pięciu asystentów. – A przez ten czas nasi podopieczni przyzwyczaili się, że mają wsparcie, pomoc – mówi Anna Aleksiejczuk. Dlatego tak jej zależy na znalezieniu wolontariuszy. – Chcemy, by każdy z potrzebujących nadal miał swojego przyjaciela blisko miejsca zamieszkania – dodaje. I przyznaje, że najtrudniej jest znaleźć pomoc i przyjaciela dla tych podopiecznych, którzy są niepełnosprawni intelektualnie. – Tu zwykle jest potrzebny po prostu ktoś, kto podpowie, jak załatwić niektóre sprawy, jak zorganizować wolny czas, porozmawia, wyjdzie do kina czy na kręgle.

– Często nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak ta nasza pomoc jest potrzebna. To osoby nie tylko niepełnosprawne czy chore, ale też najczęściej samotne. Wolontariusz nie tylko pomaga, ale daje też nadzieję, radość i poczucie, że ta osoba jest jeszcze komuś potrzebna, ktoś się nią interesuje - dodaje Kacper Łaskarzewski, koordynator wolontariatu. Na liście rezerwowej jest już około 20 osób.

– Gdybyśmy mieli więcej wolontariuszy, zdołalibyśmy pomóc i im – uśmiecha się Anna Aleksiejczuk. I zapewnia, że wolontariusze również nie są pozostawiani sami sobie. Każdy może liczyć na szkolenie, pomoc, rozmowę, rady. – W zależności od tego, jaką pomoc jest w stanie nieść – tłumaczy. I zaprasza, by zostać wolontariuszem. Choć na godzinę w tygodniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny