Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co będzie w kinie Syrena?

Aneta Boruch
Pomysł pierwszy: koncerty. Ale hałas przeszkadzał okolicznym mieszkańcom. Drugi: centrum dla organizacji pozarządowych. Też nie wypalił. Trzeci? Czekamy.

Co tu było?

Co tu było?

Przed wojną Kościół anglikański prowadził tu misję wśród białostockich Żydów. Tuż po wojnie nieruchomość przekazał jednak baptystom. A ci już dwukrotnie starali się o jej zwrot: w latach 50. i 90. Obie próby zakończyły się jednak fiaskiem.

Sprawą zajmuje się teraz międzykościelna komisja regulacyjna przy MSWiA. Nie wiadomo jednak, kiedy podejmie decyzję. Półtora miesiąca temu departament skarbu białostockiego magistratu wysłał do komisji pismo z prośbą o przyspieszenie decyzji. Do dziś jej nie ma.

Przykro patrzeć, jak tak stoi i niszczeje - uważa Rafał Bielecki, przechodzący obok kina Syrena. - Szkoda, że taki ładny budynek jest bezużyteczny.

Przeszkadzali mieszkańcom

Budynki przy ul. św. Rocha stoją puste od ubiegłego roku. Mieszczące się tu przez wiele lat kino Syrena zakończyło działalność w marcu. Jego najemcy skończyła się wtedy dzierżawa. A nie chciał prowadzić dalej kina w sytuacji, gdy do Białegostoku weszła konkurencja w postaci multikina. Od tamtego czasu powstało zresztą drugie.
Miasto dwukrotnie wystawiło budynek na przetarg. Ale nie znalazł się chętny do dzierżawienia go. Bo trzeba w budynek zainwestować, a tymczasem są kłopoty z jego własnością. O jego zwrot ubiegają się m.in. baptyści i ewangelicy.

- Dopóki nie będzie decyzji w tej sprawie, nie możemy ani sprzedać, ani wydzierżawić tego budynku - mówi Maciej Łapuć, szef departamentu skarbu w białostockim magistracie.

Ale i na to był pomysł. Jesienią prezydent pozwolił, by odbyło się tu kilka koncertów. W listopadzie grał T.Love, w grudniu kapele hip-hopowe. Ale przez ostatnie tygodnie nie działo się już nic. - Z tyłu budynku są mieszkania i koncerty utrudniały życie ludziom, którzy tam mieszkają - tłumaczy wiceprezydent Tadeusz Arłukowicz. - Będziemy dalej myśleli, co zrobić.

Wolontariusz do szpitala?

Wcześniej pojawił się pomysł, by Syrenę przeznaczyć na centrum organizacji pozarządowych. Udało nam się ustalić, że wolontariusze siedzibę znajdą kilka kroków dalej - w budynku po dawnym szpitalu dermatologicznym na rogu Krakowskiej i św. Rocha.

Należał on do marszałka. Przez kilka lat trwał o niego spór. Władze województwa wystawiły go na przetarg, w którym wylicytowana została już nawet cena: 4,5 miliona złotych. Do sprzedaży nie doszło. Bo prezydent Białegostoku miał prawo pierwszeństwa do kupienia budynku, jako przedstawiciel skarbu państwa. Sprawa trafiła do sądu. A ten w listopadzie stanął po stronie miasta. I to właśnie tu magistrat chciałby teraz ulokować pozarządówki.

- Rozważamy tę koncepcję. Bylibyśmy pierwszym miastem, które ma takie centrum organizacji pozarządowych - przyznaje Arłukowicz. Najpierw jednak wojewoda musi się zgodzić na przejęcie budynku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny