- Nie mamy kanalizacji, nasze auta grzęzną wśród błotnistych dróg, a z kranów leci woda pod bardzo niskim ciśnieniem - skarżył się we wtorek (29 marca) na sesji rady gminy Choroszcz Dariusz Koda, sołtys wsi Porosły-Kolonia.
To właśnie on jest przedstawicielem grupy mieszkańców wsi Porosły, Porosły-Kolonia, Łyski i Krupniki, którzy pragną odłączenia od gminy Choroszcz.
- Liczymy, że kiedy będziemy częścią Białegostoku rozpoczną się u nas inwestycje z unijnym dofinansowaniem. Władze Choroszczy mają problemy z pozyskaniem tych funduszy - mówił Dariusz Koda.
Jerzy Ułanowicz, burmistrz Choroszczy stwierdził, że tak małe gminy, jak Choroszcz, nie mają praktycznie szans na pozyskanie funduszy.
- Dotowane są przede wszystkim duże miasta, a ze środków na rozwój obszarów wiejskich można dostać najwyżej 4 mln zł. To kropla w morzu potrzeb. Obliczyliśmy, że stworzenie kanalizacji i zbudowanie dróg w tych czterech miejscowościach kosztowałoby około 55 mln zł - rozkładał ręce Jerzy Ułanowicz.
Kanalizacji nie ma, bo mieszka za mało ludzi
Wielu zgromadzonych na wczorajszej sesji mieszkańców podkreślało, że na inwestycje w innych miejscowościach pieniądze się znajdują.
- Jest grupa radnych, która wspiera inwestycje na konkretnych terenach. Na nasze pisma nikt nawet nie odpowiada - twierdził Marek Borowski, mieszkaniec Łysek.
Burmistrz Choroszczy odpierał, że np. w Porosłach trzeba by było wybudować 17 km sieci kanalizacyjnej, by podłączyć do niej 180 mieszkańców: - Budujemy tam, gdzie gęstość zaludnienia jest większa - mówił.
Takie tłumaczenie nie zadowoliło jednak mieszkańców.
- Jesteśmy po wstępnych rozmowach z władzami Białegostoku. Obiecano nam, że pieniądze z naszych podatków trafią do nas z powrotem w postaci inwestycji. Należy oczywiście odjąć wydatki na bieżące potrzeby, ale zawsze będzie lepiej niż teraz - podkreślała Beata Jeżerys, sołtys Krupnik i radna gminy Choroszcz.
Dodała, że szykują się kolejne spotkania z włodarzami Białegostoku. - Będziemy chcieli usłyszeć więcej konkretów, a może nawet podpisać porozumienie - powiedziała Beata Jeżerys.
By przeprowadzić zmianę granic gminy, potrzebny jest m.in. pozytywny wynik referendum mieszkańców i zgoda rady ministrów.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?