- Oskarżona została zatrzymana na gorącym uczynku. Bo jeden z chętnych na wynajmowane przez nią mieszkanie, zawiadomił policję - mówi Marek Winnicki, szef Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe.
A takich "klientów" na wynajęcie mieszkania przy ulicy Żelaznej było 16. 22-letnia Monika S. od każdego przyjęła zaliczkę na poczet przyszłego podpisania umowy najmu. W sumie osiem tysięcy złotych. Problem w tym, że dziewczyna nie była właścicielką mieszkania, które chciała wynająć.
Prokuratura skierowała właśnie do sądu akt oskarżenia w tej sprawie.
Monika S. przyjechała do Białegostoku z Tomaszowa Lubelskiego. Wynajęła mieszkanie na ulicy Żelaznej. A następnie, na jednym z portali internetowych, zamieściła ogłoszenie, że chce wynająć owo lokum. Nie była jednak właścicielką nieruchomości.
Na ofertę odpowiedziało 16 chętnych. Każdy wpłacił zaliczkę. Przez dwa tygodnie przestępczego procederu, oszustka "uzbierała" około ośmiu tysięcy złotych.
- Prawdopodobnie chciała zniknąć z pieniędzmi. Nie udało się - dodaje prokurator Winnicki.
Jeden z chętnych na mieszkanie zawiadomił policję. Oszustka została aresztowana.
Monika S. przyznała się do winy i złożyła wyjaśnienia.
Wszystkim oszukanym ludziom oddała pieniądze. Chce dobrowolnie poddać się karze.
Wraz z aktem oskarżenia prokurator skierował do sądu wniosek o skazanie 22-latki na półtora roku więzienia w zawieszeniu na cztery lata. Dziewczyna ma też zapłacić tysiąc złotych grzywny.
Sprawą zajmie się wkrótce Sąd Rejonowy w Białymstoku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?