Nasi rozmówcy, pragnący zachować anonimowość, nie zgadzają się z argumentem, że w obliczu rychłej prywatyzacji nie warto wybierać nowych władz firmy: Przecież warunki prywatyzacji z przyszłym właścicielem negocjuje właściciel firmy czyli ministerstwo skarbu. A pakiet socjalany i tak uzgadniają związki. Nasza firma potrzebuje w zarządzie spółki osób przestrzegajacych prawo i umiejętnie prowadzących działalność gospodarczą i dialog społeczny.
Bo brakuje dialogu
- Budują się nowoczesne magazyny, którymi chlubi się nasz zarząd. Jednak ten fakt jest mało pocieszający, gdyż nie wiemy, czy i kiedy otrzymamy koncesję na te magazyny i czy wszystkim pracownikom będą zapewnione miejsca pracy - dodają w rozmowie z nami przedstawiciele zarządu związków zawodowych i rady pracowników Cefarmu Białystok. - Pracujemy w ciagłym napięciu i niepewności. Dziś nie wiemy, ani jaki będzie skład zarządu spółki, czy i kiedy będzie prywatyzacja, kiedy faktycznie nastąpi przeprowadzka do nowych magazynów i czy będziemy mieli zapewnione miejsca pracy.
- Obecny zarząd jest zagrożeniem dla praw pracowniczych i kondycji finansowej firmy - twierdzą nasi rozmówcy. - Bolesny jest fakt, że w tak dobrze prosperującej firmie w wyniku kontroli Okręgowej Inspekcji Pracy stwierdzono liczne i istotne naruszenie praw pracowniczych.
Audyt uniemożliwia zmiany
- Inwestycja (nowe centrum dystrybucyjne - przyp.red.) jest bliska zakończenia - komentuje zarzuty prezes Zimnoch. - Jesteśmy pewni, że otrzymamy zezwolenie na jej prowadzenie - będzie do tego celu powołana oddzielna spółka, której Cefarm będzie stuprocentowym udziałowcem. I pracownicy z hurtowni przy Sienkiewicza znajdą tam pracę.
– A ponieważ jesteśmy w trakcie prywatyzacji, był zrobiony audyt inwestorski firmy dotyczący też warunków płacowych – wyjaśnia dalej Franciszek Zimnoch. - I w trakcie trwania negocjacji z chętnymi do prywatyzacji firmy, nie możemy ich zmieniać. Jeśli chcą, to powinni to zrobić związkowcy już w trakcie rozmów z nowym inwestorem. Załoga ma doradcę, który miał ją przygotować do prowadzenia takich rozmów. I pewnie to za jego namową związkowcy zaczeli negocjować układ zbiorowy obowiązujący teraz w firmie.
Nie ma sporu zbiorowego
Przedstawiciele zarządu związków zawodowych i rady pracowników powiedzieli nam, że są w sporze zbiorowym z zarządem spólki, który - ich zdaniem - nie jest zainteresowany rozmowami ze związkowcami.
- Nie jest to prawdą - ripostuje prezes. - Z wyjasnień Okregowej Inspekcji Pracy wynika, że zaistniały spór nie spełnia warunków zaistnienia sporu zbiorowego w firmie.
Franciszek Zimnoch przyznaje jednak, że faktycznie - jak mówią związkowcy - inspekcja pracy stwierdziła w firmie nieprawidłowosci: związane z wypłatami za nadgodziny.
- Był błąd w interpretacji prawa - wyjaśnia. - I teraz sukcesywnie ludziom wypłacane są te kwoty. Nie ma to żadnego wpływu na kondycję firmy.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?