Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Były wiceszef NFZ i jego przyjaciele przed sądem. Za korupcję (zdjęcia)

Magdalena Kuźmiuk
Razem z byłym wicedyrektorem funduszu na ławie oskarżonych zasiedli trzej jego koledzy.
Razem z byłym wicedyrektorem funduszu na ławie oskarżonych zasiedli trzej jego koledzy. mw
Droga whisky, książka, złota moneta - te przedmioty, zdaniem prokuratury, przyjął Grzegorz Ł. w zamian za informacje np. o kontrolach NFZ.

Przyjąłem butelkę whisky od Roberta A., bo to mój serdeczny kolega jeszcze z czasów studiów. Spotykaliśmy się także u mnie w pracy. Ta butelka była prezentem, ale nie pamiętam na jaką okazję. Jerzy P. to też mój dobry kolega. Od Tomasza S. dostałem tę złotą monetę jako prezent na imieniny - wyjaśniał były wicedyrektor podlaskiego NFZ jeszcze w śledztwie.

W środę przed białostockim sądem rejonowym Grzegorz Ł. nie chciał nic mówić, ani odpowiadać na pytania. Do korupcyjnych zarzutów się nie przyznał.

Razem z byłym wicedyrektorem funduszu na ławie oskarżonych zasiedli trzej jego koledzy. Niektórzy podkreślali nawet, że są wieloletnimi przyjaciółmi Grzegorza Ł. Im prokuratura zarzuciła wręczanie łapówek m.in. w zamian za informacje o kontrolach i planowanych konkursach ogłaszanych przez NFZ. Główny oskarżony miał też udzielać porad, jak odnieść się do wyników kontroli NFZ. A po otrzymaniu m.in. albumu i książki - jak się okazuje o historii jednego z banków - przyspieszyć wyjazd do sanatorium dla byłego wicewojewody podlaskiego i jego żony. To ustaliła prokuratura w śledztwie. Zarzuty dotyczą grudnia 2013 i marca 2014 roku.

Grzegorz Ł. został zwolniony z pracy, teraz grozi mu nawet 10 lat więzienia

Oskarżeni zaprzeczają, traktując wymienione w zarzutach przedmioty jak prezenty dla kolegi. W środę na rozprawie tylko oskarżony Jerzy P. chciał składać wyjaśnienia.

- 3 grudnia 2013 roku byłem w NFZ. Poszedłem tam złożyć wnioski o wyjazd do sanatorium. Dowiedziałem się, że czas oczekiwania waha się między 15 a 20 miesiącami. Do Kołobrzegu wyjechaliśmy z żoną w 19. miesiącu od złożenia wniosku, dlatego nie uważam, by Grzegorz to jakoś przyspieszył - mówił były wicewojewoda.

Według prokuratury, korupcja kwitła w zaciszu służbowego gabinetu Grzegorza Ł. Fakt wręczania prezentów zarejestrowały kamery ukryte przez agentów CBA. Dlatego część rozpraw może być tajna ze względu na niektóre dowody. Obrońcy chcieli, by cały proces toczył się za zamkniętymi drzwiami, sąd jednak się z nimi nie zgodził.

Kolejna rozprawa 4 grudnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny