Budowa linii Rail Baltica jest już pewna

Nie ma jednak pewności, czy cała. Największe szanse ma odcinek z Warszawy do Białegostoku i Ełku. Natomiast kolejne fragmenty – z Ełku do granicy z Litwą – mogą powstać nieco później.

Wszystko rozstrzygnięte
Na tę trasę mieszkańcy północno-wschodnich zakątków kraju czekają od wielu lat. Bo to nie tylko udogodnienie dla mieszkańców, którzy do centrum kraju będą mogli dojechać szybciej, ale też dla biznesu. Tzw. wykluczenie komunikacyjne tej części Polski (brak dobrych dróg i lotniska) jest jednym z najważniejszych czynników decydujących o tym, że nikt nie chce tutaj inwestować.

Od pierwszych pomysłów dotyczących wytyczenia takiego połączenia kolejowego minie wkrótce 20 lat. Przez ten czas zbyt wiele nie zrobiono. Intensywniejsze starania o budowę Rail Baltiki zaczęły się po wejściu Polski oraz krajów nadbałtyckich do Unii Europejskiej. Dzisiaj jednak takie państwa, jak Litwa czy Łotwa są pod tym względem znacznie bardziej przygotowane do inwestycji od nas. My mieliśmy problem nawet z wyborem przebiegu trasu. Zapadła decyzja, że pobiegnie przez Ełk i Olecko, a ominie Augustów i Sokółkę. Decydowały kwestie związane z ochroną przyrody.

Rail Baltica została wpisana do sieci najważniejszych połączeń komunikacyjnych w Unii Europejskiej.
– A to jest bardzo mocny argument – mówi Andrzej Orzechowski, ełcki poseł Platformy Obywatelskiej. – Mamy bowiem po swojej stronie potężne struktury unijne.
Mimo to, do tej pory, wszystko nie było do końca jasne. Bo w sprawie inwestycji przeprowadzanych w naszym kraju głos decydujący ma jednak nasz rząd. A ten nie raz już pokazał, iż problemy Polski Wschodniej nie są, z jego punktu widzenia, najważniejsze.
– W tym przypadku chyba wszystko jest już rozstrzygnięte – dodaje Andrzej Orzechowski. – W najbliższych latach ta trasa będzie po prostu budowana.
Potwierdza to Bożena Kamińska, suwalska posłanka PO. Powołuje się na rozmowy z Andrzejem Masselem, wiceministrem transportu, w których miał stwierdzić, że o tej inwestycji nie ma już co dyskutować. Decyzje bowiem zapadły.

Na takie wiadomości samorządowcy czekali od dawna.
– Zarówno Rail i Via Baltica to nasze okno na świat, bez których dalej nie będziemy mogli się rozwijać – mówi Artur Urbański, zastępca prezydenta Ełku.

Oszałamiające tempo
Pozostaje jeszcze do rozstrzygnięcia problem, czy do 2020 roku powstanie cała Rail Baltica.
– Myślę, że odcinek do Białegostoku jest poza dyskusją – mówi poseł Orzechowski. – Potem zaczynają się schody, bo linię składającą się z jednego toru trzeba zamienić na dwutorową. Nie mam jednak wątpliwości, że do 2020 r. odcinek Białystok-Ełk zostanie zrobiony. A chyba są też duże szanse na wykonanie całej trasy, czyli pozostałych odcinków Ełk-Suwałki oraz Suwałki-granica z Litwą.

Maciej Dutkiewicz, rzecznik prasowy Centrum Realizacji Inwestycji PKP-PLK przyznaje, że prace związane z budową Rail Baltiki nabrały niemal oszołamiającego tempa. – Chcemy wszelkie kwestie związane z przygotowaniem niezbędnej dokumentacji zakończyć jak najszybciej – mówi. – Po to, by, jeśli będą pieniądze, natychmiast przystępować do inwestycji. Trudno natomiast dzisiaj zapewnić, że do 2020 r. zostanie zbudowana cała trasa.

Dojedziemy szybciej
Rail Baltica będzie miała 374 kilometry długości. Zgodnie z planem po wyremontowanym torowisku pociągi pasażerskie będą mogły jeździć z prędkością nawet 160 kilometrów na godzinę, natomiast towarowe – 120 km/h. Dzięki temu czas podróży z Warszawy do Ełku skróci się do około trzech godzin.