Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bruksela – miasto 18 tysięcy lobbystów

maryla
Ekipę Domu Polski Wschodniej tworzą: (od lewej) Sylwester Pokrywka – Podkarpackie,  Marta Smułkowska – Lubelskie, Małgorzata Wasilenko – Warmińsko-mazurskie, Michał Szczepura – Podlaskie i (nieobecny) Piotr Gołacki – Świętokrzyskie. Adres biura: east.poland.eu lub dompolskiwschodniej.eu. Podlaskiego: podlaskie.eu
Ekipę Domu Polski Wschodniej tworzą: (od lewej) Sylwester Pokrywka – Podkarpackie, Marta Smułkowska – Lubelskie, Małgorzata Wasilenko – Warmińsko-mazurskie, Michał Szczepura – Podlaskie i (nieobecny) Piotr Gołacki – Świętokrzyskie. Adres biura: east.poland.eu lub dompolskiwschodniej.eu. Podlaskiego: podlaskie.eu
W Paryżu uderza w oczy liczba ludzi na skuterach. W Berlinie – na rowerach. W Brukseli – w garniturach. Z jednej strony oczarowuje tu XVII-wieczny majestat symboli dawnej kupieckiej potęgi, z drugiej – osacza stal i szkło instytucji unijnych. To z nich wylewają się te tysiące garniturów. Miasto Komisji Europejskiej jest też siedzibą 2500 organizacji lobbystycznych, 300 biur regionów europejskich. Wśród nich jest 16 biur polskich, w tym Dom Polski Wschodniej. Nie jest hotelem dla urzędników – ma pomóc regionowi.

Na ścianie w kubańskiej knajpce, tuż obok serii fotografii Che Guevary, ktoś wypisał: „Podlaskie”. Na suficie, nad głowami tańczących, słuchających, sączących piwo ludzi w wieku od 20 do 70 lat, różnych kolorów skóry i orientacji, pośród napisów we wszelkich językach – widać też „Wielkopolska” i „Grande Pologne”.
Bruksela to miasto Brela, komiksów o Tin Tinie i Smurfach, królestwo czekoladek wszelkich smaków i kształtów. Nocą pełne życia, nienerwowego luzu. Bez duszy na ramieniu można się po nim włóczyć o północy, przyklejając nos do wystaw, oglądając skąpaną w światłach katedrę św. Michała pilnującego ze wzgórza Narodowego Banku Belgii, sklepy o markach nieznanych z naszych galerii handlowych.
Bruksela to też dzielnica unijna, osaczająca stalą i szkłem, obecnie rozkopana, najeżona niebieskimi flagami z kołem z gwiazd i potężnymi dźwigami. W porze lunchu garnitury siedzą w pobliskich knajpkach lub zalegają na trawnikach Parku Pięćdziesięciolecia zamkniętego Łukiem Triumfalnym, wybudowanego w 1880 roku przez króla Leopolda II dla podkreślenia europejskości metropolii.
Bruksela to również – poza komisją Europejską – 300 biur reprezentujących interesy poszczególnych regionów UE (w tym 16 z Polski), 2500 organizacji lobbystycznych i 18 tysięcy lobbystów. Jaką siłę musi mieć Podlasie, żeby się przebić ze swoimi racjami przez taki gąszcz?
– Właśnie po to, aby ją wzmocnić, w 2009 roku powstał Dom Polski Wschodniej, czyli pięciu województw na raz: podlaskiego, świętokrzyskiego, podkarpackiego, warmińsko-mazurskiego i lubelskiego  – wyjaśnia białostoczanin Michał Szczepura, absolwent wydziału prawa Uniwersytetu w Białymstoku, od 11 lat pracownik podlaskiego urzędu marszałkowskiego, który od pięciu lat reprezentuje nasz region w Brukseli. Mamy tu reprezentację już od 12 lat, najpierw z lubelskim, potem z włoską Lombardią, a potem już z całą Polską Wschodnią. Każde województwo reprezentuje jeden pracownik – dla porównania Łodź ma ich w Brukseli siedmiu.

Informacje bez pośredników
Wszystkie województwa wpłacają po 250 tysięcy zł rocznie na utrzymanie obiektu i wspólne inicjatywy. Zajmują 5-piętrowy budynek przy prestiżowej ulicy dochodzącej do wspomnianego już Parku Pięćdziesięciolecia. Remontowała go firma z Sokółki. Znalezienie Podlasian w tym miejscu nie jest trudne – jest ich w Belgii blisko 35 tysięcy. Podobno budynek ten wcześniej należał do nieżyjącego już solisty grupy BoneyM. Żaden dokument wyraźnie tego nie potwierdza, ale to fakt, że ściany trzeba było przemalować z różowego na bardziej stonowane barwy i zamienić jedną z sal ze studia nagrań na multimedialną.
Głównym zadaniem pracowników DPM jest gromadzenie i przetwarzanie informacji, które płyną tu z setek źródeł i mogą służyć interesom regionów oraz organizacja różnego typu spotkań eksperckich przydatnych nie tylko pracownikom urzędów marszałkowskich w Białymstoku, Olsztynie czy Lublinie, ale też innym samorządowcom niższych szczebli, przedsiębiorcom czy np. uczelniom.
– DPW należy traktować jako przyczółek naszego województwa w mieście, w którym podejmowane są często kluczowe dla nas decyzje – podkreśla Daniel Górski, dyrektor departamentu zarządzania Regionalnym Programem Operacyjnym w podlaskim urzędzie marszałkowskim. – Co więcej, część budżetu UE jest dzielona bezpośrednio w Brukseli. Tak więc DPW to dostęp do informacji bez pośredników   (a jak cenna w dzisiejszych czasach jest wiarygodna informacja, nie trzeba nikogo przekonywać) oraz możliwość wsparcia naszych działań podejmowanych w Brukseli.

Zobacz też: Nagroda RegioStars 2012 dla projektu z Białegostoku

– My możemy zorganizować spotkania i samorządowców, i przedsiębiorców i uczelni z ekspertami KE – zapewnia Michał Szczepura.
Skorzystali z tego np. w ubiegłym roku właśnie pracownicy departamentu zarządzającego RPO, przez dwa dni rozmawiając w Brukseli o innowacjach. Bo dziś te istotne dla nas informacje dotyczą przede wszystkim priorytetów w przyszłym rozdaniu funduszy europejskich. A choćby 15 czerwca, podczas konferencji poświęconej transformacji gospodarek regionalnych Johannes Hahn, Komisarz ds. Polityki Regionalnej KE podkreślał, że sama dyscyplina finansowa nie wydobędzie nas z kryzysu. Nadal niezbędne jest prowadzenie polityki spójności poprzez wspieranie funduszami unijnymi słabiej rozwiniętych regionów. A zwłaszcza sektora MŚP. Dlaczego? – Obecnie mamy 24 mln bezrobotnych w Europie i 23 mln małych i średnich przedsiębiorstw – argumentował Hahn. – Gdyby każde z nich stworzyło jedno, dwa dodatkowe miejsca pracy, problem byłby rozwiązany. Gdyby przenieść ten ciężar na 500 największych firm w Europie, każde musiałoby stworzyć 46000 miejsc pracy, co jest raczej nierealne.
Zdaniem komisarza, to zadanie można spełnić finansując firmy pożyczkami z funduszy unijnych, wsparciem innowacyjności zarówno w branżach hi-tech, jak i tradycyjnych oraz rozwijając niełatwą umiejętność współpracy rządów i uczelni z sektorem prywatnym w kierunku tzw. inteligentnych (smart) specjalizacji.
Ten wątek w odniesieniu do regionów powtarza się w Brukseli jak mantra i nikt nie ukrywa, że im region ma lepszy pomysł na wydawanie unijnych funduszy w pomysłowy i konkurencyjny sposób, tym większą ma szansę na wsparcie.

Inteligentne peryferie
W to zapotrzebowanie mamy wstrzelić się  w październiku na Europejskim Tygodniu Regionów i Miast Open Days. W wyniku aktywności naszego człowieka w Brukseli Podlaskie pełnić będzie rolę wicelidera imprezy pod hasłem „Innowacyjne regiony na rzecz inteligentnego wzrostu”. Do towarzystwa będziemy mieli Region bratysławski (Słowacja), Limburg (Holandia), Dolną Austrię (Austria), Region Nitra (Słowacja), Irlandię Północną (Wielka Brytania), Toskanię oraz Umbrię (Włochy). – Chcemy pokazać, że nawet jako region peryferyjny Unii możemy wprowadzać inteligentne specjalizacje – wyjaśnia Michał Sczepura. – Przykładem będzie zarówno przetwórstwo rolno-spożywcze, jak i innowacyjność przemysłu medycznego oraz medyczny potencjał naukowy Podlasia.
– Z punktu widzenia naszego województwa niezwykle istotnym czynnikiem jest udowodnienie, iż znaleźliśmy swoją ścieżkę rozwoju, do czego zresztą obliguje nas KE w kontekście przyszłej perspektywy finansowej – dodaje Daniel Górski. – Dwie wspomniane branże to niewątpliwie świetne przykłady, które pokazują iż potrafimy być konkurencyjni. 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny