Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Białystok udziałowcem Jagiellonii. Jaruzelski: Tak, Arłukowicz: To możliwe

Anatol Chomicz
Jagiellonia nieodłącznie kojarzy się z Białymstokiem
Jagiellonia nieodłącznie kojarzy się z Białymstokiem Maciej Gilewski
Czy gmina Białystok powinna starać się o przejęcie większości udziałów w Sportowej Spółce Akcyjnej Jagiellonia?

Krzysztof Bil-Jaruzelski, były radny, kibic Jagiellonii

Krzysztof Bil-Jaruzelski
Krzysztof Bil-Jaruzelski Anatol Chomicz

Krzysztof Bil-Jaruzelski
(fot. Anatol Chomicz)

Nadszedł czas

Gdy 8 lat temu miasto z mojej inicjatywy rozpoczęło finansowe wspieranie sportu wyczynowego kibice Jagiellonii mieli w świeżo w pamięci baraże ze Spartą Szepietowo o powrót do 3 ligi . Finansowe wsparcie miasta pozwala cieszyć się także pierwszoligowymi siatkarkami AZS, sukcesami badmintona, tenisa stołowego oraz mieć nadzieję na odbudowę piłki ręcznej i koszykówki mężczyzn. Nakłady finansowe miasta wzrosły z kilkuset tysięcy złotych do kilku milionów na zawodowe kluby.

Uważam, że nadszedł czas , aby w przypadku Jagiellonii miasto podjęło decyzję o objęciu mniejszościowego pakietu udziałów, o zostaniu współudziałowcem klubu. Po zbilansowaniu argumentów przeciw i za uważam, że taka decyzja jest konieczna z kilku powodów.

Po pierwsze: miasto dziś i tak jest chyba najważniejszym sponsorem klubu. Samorząd rocznie przekazuje Jagiellonii kilka milionów złotych na cele promocyjne. Cel jest słuszny, ale forma coraz bardziej krępująca . Z czasem przetargi staną się coraz bardziej groteskowe i niezrozumiałe dla zwykłego obywatela, będą rodziły pytania czy centymetry na prawej nogawce spodenek są tyle warte? Jagiellonia jest najbardziej rozpoznawalną białostocką marką w Polsce, przyjmowaną życzliwie i sympatią. Białystok powinien to wykorzystać zupełnie normalnie i legalnie jako współwłaściciel.

Po drugie: objęcie udziałów w klubie pozwoli uregulować sprawy związane z bazą sportową. Ogromne zaangażowanie finansowe w budowę nowego stadionu, duże koszty eksploatacji mogą doprowadzić w przyszłości do sporów z klubem o zasady i finansowe warunki korzystania z obiektu. Koszty dla klubu mogą być olbrzymie. To powinna być podstawowa forma wkładu samorządu w działalność klubu .

Po trzecie: miasto uzyska w zamian wpływ na zarządzanie klubem , pozna jego faktyczną sytuację organizacyjną i finansową. Jako mniejszościowy udziałowiec powinno uzyskać miejsce w radzie Nadzorczej i wspólnie kreować przyszłość klubu.

Dziś można spotkać się z opiniami, że obecny model współpracy sprawia, że mieszkańcy i podatnicy finansują klub, ale materialne korzyści (np. ze sprzedaży zawodników ) osiągają prywatni właściciele. To można uregulować obecnością w klubie. Powinno także zapobiec także obawom czy klubowi "będzie się opłacało" bić o mistrzostwo kraju , czy "warto" awansować do pucharów, znikną wątpliwości o "małe zaangażowanie" etc. I co nie bez znaczenia być może pozwoli na rozsądne rozwiązanie inwestycji przy ul. Jurowieckiej . Klub uzyska jeszcze większą stabilność i przewidywalność.

Miejmy świadomość, że Białystok nie będzie pierwszym miastem , które zdecyduje się na taki krok. Już dawno taką decyzję powinien

Tadeusz Arłukowicz, wiceprezydent Białegostoku odpowiedzialny za edukacją, kulturę i sport

Tadeusz Arłukowicz
Tadeusz Arłukowicz Wojciech Oksztol

Tadeusz Arłukowicz
(fot. Wojciech Oksztol)

To możliwe, ale muszą tego chcieć dwie strony

Do tej pory gminy borykały się często z problemem wspierania sportu, ponieważ przepisy nie dopuszczały możliwości dotowania klubów sportowych działających w postaci spółek kapitałowych. Zmienione w ubiegłym roku przepisy ustawy o sporcie dają możliwość, a nawet nakładają na gminy obowiązek tworzenia warunków sprzyjających rozwojowi sportu, m.in. poprzez udzielanie dotacji podmiotom niedziałającym w celu osiągnięcia zysku. Co istotne - dodają nowe zapisy w ustawie o gospodarce komunalnej, dając gminom możliwość tworzenia klubów sportowych - spółek kapitałowych oraz przystępowania do już istniejących spółek, które to spółki mają być ważne dla rozwoju gminy.

Do tej pory na taki krok - czyli objęcie udziałów w sportowych spółkach akcyjnych prowadzących kluby piłki nożnej, zdecydowały się m.in. Wrocław, Kielce oraz Zabrze. Czy w przypadku Białegostoku takie działanie wchodzi w grę? Wydaje się to możliwe, tym bardziej, że w Strategii Rozwoju Miasta Białegostoku, uchwalonej w 2010 roku przez Radę Miejską, jako jeden z celów strategicznych i priorytetów działania wymienia się właśnie promocję i rozwój sportu wyczynowego tak, by Miasto było rozpoznawalnym ośrodkiem w skali kraju. A zatem, zapisy w naszej strategii są spójne z wytycznymi ustawy - ewentualne objęcie udziałów w klubie sportowym w postaci spółki kapitałowej byłoby uzasadnione: wydatkowanie środków publicznych w ten sposób stymulowałoby osiągnięcie celu publicznego, jakim jest rozwój sportu.

Należy jednak pamiętać, że taka decyzja wiąże się z koniecznością opowiedzenia się za tym rozwiązaniem obu stron - czyli zarówno miasta, jak i klubu, czyli Sportowej Spółki Akcyjnej Jagiellonia.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny