Dr hab. Jan Kochanowicz od kilku miesięcy pełnił obowiązki dyrektora Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku. Funkcję tę sprawował od końca lipca, kiedy to ze stanowiskiem dyrektora oficjalnie pożegnał się Marek Karp.
Wyłonienie menedżera USK odbyło się na drodze konkursu, w którym wystartowało dwóch kandydatów. Po przesłuchaniu ich komisja konkursowa pod przewodnictwem rektora UMB prof. dr hab. Adama Krętowskiego wybrała kandydaturę Jana Kochanowicza. Wkrótce otrzyma on oficjalne powołanie na dyrektora placówki.
Docent Jan Kochanowicz jest neurologiem i kierownikiem Kliniki Neurologii USK w Białymstoku. Ma doświadczenie w zarządzaniu placówkami medycznymi, jest też czynnym pracownikiem naukowym Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.
Dlaczego Jan Kochanowicz wystartował w konkursie? Jak ocenia sytuację szpitala? Jakie wyzwania sobie stawia? I jak widzi rolę studentów medycyny w szpitalu w dobie pandemii? O te i inne kwestie zapytaliśmy dyrektora USK w ekskluzywnym wywiadzie dla Kuriera Porannego. Poniżej zamieszczamy fragment wywiadu, którego całość będziecie mogli przeczytać w piątkowym (23 października) wydaniu Kuriera Porannego oraz serwisie online PLUS.
Dlaczego Pan się zdecydował, aby wystartować w konkursie na stanowisko dyrektora? Czy w obecnych czasach to nie jest „zawodowe samobójstwo”?
Gdyby ktoś był chętny i wykazał większą determinację, to z chęcią bym mu odstąpił tę funkcję. Gdy pod koniec kwietnia zdecydowałem się przyjąć propozycję pełnienia obowiązków dyrektora, to sytuacja wówczas nie była pewna, natomiast teraz jest jeszcze mniej stabilna. Stajemy przed nowymi wyzwaniami i w tym momencie nie podjęcie rękawicy można byłoby uznać za dezercję. A mamy wojnę. Pandemia w służbie zdrowia jest bowiem swoistym stanem wojny. Uciekanie od wyzwań w czasie wojny to jest ucieczka.
Trzeba się z tym zmierzyć i przeprowadzić szpital przez tę trudną sytuację, pamiętając nie tylko o pacjentach z COVID-19 (COVID ma teraz najlepszą agencję PR-ową niewątpliwie). Nie możemy bowiem zapominać o innych chorobach, których jest zdecydowanie więcej i są zdecydowanie groźniejsze.
Jakie są wyzwania przed Panem i szpitalem w obecnej sytuacji?
Wyzwaniem jest z pewnością zapewnienie bezpieczeństwa pacjentom. Ale też personelowi - tak, abyśmy mogli nieść pomoc wszystkim. I to we wszystkich zakresach: zarówno opieki ambulatoryjnej, jak i w zakresie opieki szpitalnej, operacji. Wykonujemy dziennie kilkadziesiąt operacji i trudno jest powiedzieć, że ten pacjent jest lepszy, a ten gorszy. Nie możemy wstrzymywać pracy szpitala, ponieważ czekamy na mogącego się potencjalnie pojawić koronawirusa. Taka sytuacja miała miejsce wiosną. Nie mieliśmy wtedy wiedzy, jak przebiegnie pierwsza fala zakażeń. Moje obecne stanowisko jest takie, że powinniśmy pracować na tyle, na ile uwarunkowania nam na to pozwolą. (...)
Te produkty były uważane za zdrowe. Już nie są
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?